Skip to main content

Nóż w plecy pamięci narodowej

Janusz_Wojciechowski_(polityk).jpg

Odmawiając podjęcia uchwały upamiętniającej rocznicę 17 września, większość sejmowa wbiła rdzawy nóż w plecy narodowej pamięci. Od dzisiaj wycofuję wszelki mój żal do Rosji, że nie chce uznać ludobójstwa w Katyniu. Trudno wymagać od Rosji, żeby uznała tę prawdę historyczną, skoro nie chce jej uznać polski Sejm. W Rosji historię Katynia się przemilcza, a w Polsce się ją zakłamuje.

Kto dziś mówi w Moskwie, że Katyń nie był ludobójstwem, jest być może rosyjskim szowinistą, albo człowiekiem nieznającym historii. W szkole go tego nie nauczyli, ojciec i matka mu tego nie powiedzieli.

Jeśli jednak Polak mówi, że Katyń to nie było ludobójstwo, jeśli to mówi wysokiej rangi polski polityk, to jest on zdrajcą i zaprzańcem własnej historii (mowa o Stefanie Niesiołowskim z Platformy Obywatelskiej - przyp. Redakcji).
Jeśli ten Polak i polski polityk w dodatku mówi, że ludobójstwem był ukraiński wielki głód, a Katyń nie był, to znaczy, że jest również głupcem.

Wziąć do niewoli ponad 20 tysięcy jeńców i z zimną krwią ich zamordować – historia świata nie zna drugiej takiej zbrodni. Tego nie zrobił nikt wcześniej, ani nikt później.
Owszem, gdy Niemcy i Rosjanie wzięli się za łby, swoich jeńców zabijali nawzajem bez litości, ale nawet wtedy nie było takiej decyzji, takiego rozkazu – 20 tysięcy jeńców wywieźć do lasu i zamordować.

Co ja piszę – jeńców? Przecież w 1939 roku Polska z Rosją Sowiecką wojny nie prowadziła. Były odosobnione walki, jak bitwa pod Szackiem czy obrona Grodna, ale przecież obowiązywał rozkaz Naczelnego Wodza – z Sowietami nie walczyć.
Oficerowie z Katynia byli internowanymi, a nie jeńcami wojennymi. Zostali zabici tylko dlatego, że byli Polakami, że byli elitą polskiego społeczeństwa, którą zbrodniarze postanowili zniszczyć. Co to było, jeśli nie ludobójstwo?

Nie podejmiemy uchwały, żeby nie drażnić Rosji – bez żenady tak mówili politycy Platformy.

Moskwa nie życzy sobie prawdy, więc kłamstwo katyńskie musi trwać.

Zabrakło uchwały na rocznicę 17 września, ale trwają za to podniosłe obchody 20-lecia rządu Mazowieckiego, pierwszego niekomunistycznego rządu, z generałem Kiszczakiem w składzie.

20 lat temu mieliśmy już rządy niekomunistyczne.

Nie jestem pewien, czy takie rządy mamy teraz.

Janusz Wojciechowski - Poseł do Parlamentu Europejskiego

Źródło:
"Po prostu informacje" - bezpłatny tygodnik lokalny z 17 września 2009 r - z cyklu "Felieton Janusza Wojciechowskiego"

0
Nikt jeszcze nie ocenił tej publikacji. Bądź pierwszy
Twoja ocena: Brak