Ustalmy datę

Jolanta Lgocka

Trzeba wybrać, a żadne rozwiązanie nie jest dobre. Przy pełnym dostępie, jak do tej pory - portal się ożywił, ale pozakulisowo dużo chamstwa i prostactwa, z którym ciężko walczyć i rzeczywiście można mieć wszystkiego dosyć.
Przy zablokowaniu, co się stało? Od mniej więcej tygodnia portal niemalże zamarł. Wstawiliśmy parę artykułów, komentarzy niemal zero... Wielu ludziom nie chce się rejestrować, nie wiem dlaczego. Obawiam się, że stracimy możliwość wypowiadania się, wprowadzania pewnych informacji od osób typu Marek Obszarny czy Wiesia Olejnik. Nowych użytkowników sprowadzić nie sposób. Już od iluś tam miesięcy starałam się przy różnych okazjach zainteresować naszym portalem różne osoby. Reakcja (a niektóre osoby znam dość dobrze) zwyczajnie mnie poraziła lub zaskoczyła. Tłumaczenia są niczym z piaskownicy. Od zasłaniania się brakiem dostępu do internetu non stop, bez żadnej możliwości skorzystania gdziekolwiek, nawet od czasu do czasu, tłumaczenia, że jak ktoś z rodziny będzie miał czas, to jemu lub jej stronę poszuka i otworzy (lecz jak sam lub sama potrzebuje, to samodzielnie z komputera korzysta), poprzez zbywanie, że przy okazji zajrzy, bo nie zna, aż wreszcie, od osób wydawałoby się światłych i zaangażowanych tu i tam, np. we wcześniejszych wyborach - a po co? To nic nie wnosi. Piotrkowskie środowisko jest ciężkie, trudne i niereformowalne, aż do bólu. Przy różnego rodzaju okazjach odnoszę wrażenie, że najważniejszą rzeczą jest to, kto i na kogo jest poobrażany, nie zaś to, co powinno się robić i w jakim celu. Oczywiście nie ma ludzi nieomylnych, każdy z nas gdzieś tam popełnia błąd, ale skoro - do diabła - deklarujemy się wszyscy w dużej masie, że chcemy cały ten, za przeproszeniem bajzel, zmienić, to osobiste urazy, anse, a przede wszystkim profity powinny w jakimś stopniu pójść w odstawkę na rzecz wspólnego celu i wspólnego porozumienia. Tym bardziej, że już za rok kolejne wybory samorządowe, o czym poustawiani tu i tam nie myślą sądząc, że ciepłe korytko dostali już na całe życie.
Póki co jestem zdegustowana, zwłaszcza że przez ostatnie trzy lata od wyborów nie działo się nic, a sprawa martwoty na naszym portalu jest niejako odbiciem tego właśnie...
Sytuacja dla mnie jest patowa. Póki co nie widzę z niej wyjścia. Dlatego co do głosowania, wstrzymuję się, bo w opisywanej przeze mnie sytuacji ani jedno, ani drugie wyjście nie jest dobre.
Pozdrawiam
Jola