Skip to main content

Spowiedź, część pierwsza

portret użytkownika Piotr Korzeniowski

Wielce szanowny Kolega Witold Kowalczyk bardzo chce wiedzieć kto mną steruje.
Dziś bardzo łatwo mi odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ po długim błądzeniu powróciłem do wiary w Pana Boga.
Jestem katolikiem i chcę aby kierował mną Pan Jezus Chrystus i Maryja Matka Jego.

Jestem grzesznikiem.
Pochodzę z rodziny tzw. inteligenckiej, patriotycznej i katolickiej. Pradziadowie byli rycerzami, ginęli za Ojczyznę w kolejnych powstaniach i umierali jako zesłańcy. Posiadam w domowym archiwum dokumenty, w tym drzewo genealogiczne przodków mojej Babci, ze strony Mamy, Józefy Górnej, z domu Petrykowskiej. Ta Babcia zabrała kiedyś nas: Siostry i mnie na wycieczkę do Cytadeli w Warszawie i tam płacząc wspominała swojego Dziadka, który był więziony w tej twierdzy.
Mój Dziadek Polikarp Ignacy Górny to Osoba, którą przez całe swoje życie starałem się naśladować. Dziadek był bohaterem. W 1905 roku wparował
z rewolwerem do Gimnazjum Żeńskiego w Częstochowie, przerywając lekcje prowadzone w języku rosyjskim. Zażądał nauczania w języku polskim. Za ten czyn trafił do więzienia gubernialnego w Piotrkowie Trybunalskim.

Wpływowa Rodzina (Pradziadek był częstochowskim piekarzem) załatwiła Ignacowi "żółte papiery". W domowym archiwum mam Jego "wilczy bilet".
Zesłany został w głąb Rosji. Tylko tam mógł kontynuować naukę. Został geodetą. W czasie okupacji niemieckiej Babcia Józefa zanosiła jedzenie do Getta w Piotrkowie Trybunalskim. W mieszkaniach moich Dziadków: Górnych i Korzeniowskich odbywało się tajne nauczanie. Pod koniec okupacji niemieckiej Rodzina Górnych mieszkała w Kruszynie, koło Częstochowy. Dziadek mierzył przeznaczone do parcelacji grunty Książąt Lubomirskich. Front był tuż za domem. Janusz, Brat mojej Mamy, skrzyknął chłopaków ze wsi, aby poszli z Nim rozbrajać Niemców. Chłopcy jednak pouciekali. Wujek przyprowadził żołnierza Wermachtu do swojego domu. Żołnierz Ślązak chciał zdezerterować. Dezerter nakarmiony i przebrany w cywilne ubranie przebywał w domu Dziadków. Gdy ruscy żołnierze sprowadzeni przez "uczynnych" sąsiadów wtargnęli do chałupy i zażądali wydania Niemca, Dziadek zaprotestował. lgnacy Polikarp Górny nie pozwolił zabić bezbronnego Człowieka. W zastępstwie Ślązaka sam ustawił się pod ścianą do rozstrzelania. Dziadek jednak przeżył, ponieważ moja Mama Zosia, wówczas piękna dziewczyna, rzuciła się z płaczem pod nogi radzieckiemu oficerowi i ten ulitował się nad Dziadkiem.
Ciąg dalszy nastąpi.

Piotr

22 października 2023

5
Ocena: 5 (3 głosów)
Twoja ocena: Brak

Moje gratulacje

portret użytkownika witold k

Piotrze. Moje gratulacje. Masz problem nie z Dębowskim czy Dembowskim a Panem Jezusem Chrystusem i Maryją Matką Jego i na początek; z Sądem Rejonowym sumienie i pomówienie. Miałem nadzieję, że sprawa Kapliczki i kurs jaki Ci zafundowała Pani jest wystarczającym doświadczeniem. No nie.

Opcje wyświetlania odpowiedzi

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zapisz ustawienia" by wprowadzić zmiany.