Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Prawdziwe Boże Narodzenie, święto, w które wspominamy narodziny naszego Pana Jezusa Chrystusa, jest w Polsce szczególnym dniem. Dzisiejsze Boże Narodzenie będące ważną pamiątką wynikającą z wydarzeń katolickiego roku obrzędowego różni się nieco w szczegółach od święta, jakie obchodzili nasi przodkowie. Jakkolwiek by było, to przecież bez znaczenia, że dziś w każdym domu gości świąteczne drzewko - choinka z kolorowymi bombkami i migoczącymi lampkami, a kiedyś w kątach izby, w której miała odbyć się wieczerza wigilijna, stawiano snopy zboża przystrojone papierowymi zabawkami i suszonymi owocami. Kiedyś z bliskimi dzielono się chlebem, zanim rodzina usiadła do wigilijnego stołu, a dziś służy do tego opłatek. To nie ma znaczenia. Dla nas, chrześcijan, katolików ważne jest to, że czcimy dzień narodzin Boga, który w ludzkiej postaci zszedł między nas, żeby dać nam zbawienie.
Od ponad tysiąca lat, od chwili, gdy przyjęliśmy chrzest w 966 r., my, Polacy jesteśmy jednoznacznie osadzeni w kulturze zachodniego chrześcijaństwa. Wiele razy niektórzy, różne siły próbowały nam udowodnić, że nie należymy do Zachodu. To typowe dla narodów z pogranicza kultur. Na Wschód od nas były ludy, które przyjęły chrzest w Bizancjum, co stawiało je w zupełnie innym kontekście historycznym i mentalnym. Tam do dziś inaczej pojmuje się sprawy zasadnicze. Jakkolwiek, będąc częścią Zachodu, mimo wyraźnego obciążenia w jego kierunku, w pewnych, no cóż, niemal eschatologicznych sprawach różnimy się od jego mieszkańców zasadniczo. Ta różnica to przede wszystkim stosunek do religii, wiary, a także do tego, co oczywiste - tradycji.
Dla większości Polaków, jak wspomniałem na początku, Boże Narodzenie to święto, które uświęcamy tymi samymi od stuleci obrzędami, tymi samymi pieśniami, miłością i wspólnym spędzeniem czasu. Pewnie, że wielkim uogólnieniem byłoby stwierdzenie, że nie ma wśród mieszkańców Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec czy narodów innych państw takich, którzy podchodzą do tego dnia w sposób podobny do naszego. Tak, to oczywiste. Jednak zrozumieć to, że Europa, ściśle mówiąc Komisja Europejska, w opublikowanym na początku grudnia tego roku przewodniku komunikacji inkluzyjnej ogłosiła, iż sformułowanie ˝Boże Narodzenie˝ może być dla pewnych osób obraźliwe i nie powinno się go używać... Jak to rozumieć? Czyżby ten Zachód, a w tym państwa, w których chrześcijaństwo ma dłuższą tradycję niż w Polsce, wstydziły się świętowania Bożego Narodzenia?
Czy tzw. elity nie wiedzą, co to jest cywilizacja łacińska? Być może wystarczy im Christmas, w którym biskupa Mitry Mikołaja zastępuje ubrany na czerwono pajac wymyślony przez ekspertów PR firmy od napojów? W przedświątecznym rozgardiaszu i później, przy świątecznym stole między bliskimi my, tu w Polsce nie przyjmujemy złych przykładów płynących z budynków urzędów europejskich.
Pamiętajmy o najważniejszym przesłaniu, jakie niosą te najpiękniejsze święta: o miłości, miłosierdziu, rodzinie i zbawieniu. Wesołych Świąt Bożego Narodzenia. Dziękuję.
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz