Homilia ks. Stanisława Sikory wygłoszona podczas spotkania opłatkowego TP i Klubu GP które odbyło się w lokalu Solidarności przy ul. Wyszyńskiego.
„Pan nas wybrał do niepodległości”
Polskie dzieje naznaczone są cyklicznym traceniem niepodległości i jej odzyskiwaniem. Po 123 latach niewoli 11 listopada 1918r. W Warszawie Rada Regencyjna przekazała władzę i dowództwo wojsk polskich Józefowi Piłsudskiemu. Odtąd dzień 11 listopada był traktowany jako święto państwowe.
Maria Morstinówna w wierszu „Sursum Corda” pisze:
„Chwała na wysokości Bogu,
a na polskiej ziemi niechaj moc
wstąpi w ludzi dobrej woli.
Od wysokiego karpackiego progu aż tam,
gdzie morze nurt Wisły niewoli i tam
gdzie z stepów wstaje zorza ranna
niech radość bije skrzydłami jasnymi,
niech wszystko śpiewa „Hosanna”
Pomnijmy żeśmy dożyli onej przedziwnej
niepojętej chwili
Zwycięstwa i wyzwolenia, o której ojcowie śnili,
do której szli przez więzienia, trudy i walki tułacze...
Bowiem doczekać nam dano:
Ojczyzny zmartwychwstania”
Po 21 latach istnienia II Rzeczypospolitej, wybuch wojny i okupacji przerwały tę radość.
26 czerwca 1945r., w gmachu opery w San Francisco delegaci 50 narodów, jako członkowie i założyciele ONZ podpisali Kartę Narodów Zjednoczonych. Wśród podpisujących brakowało przedstawiciela Polski – narodu, który pierwszy stanął w obronie deptanego prawa i obudził sumienie świata – bo już Polska była pod kolejną okupacją, najtrudniejszą, sowiecką.
Na zakończenie uroczystości odbył się galowy koncert w wykonaniu Artura Rubinsteina. Na sali siedziało 50 delegatów, lecz miejsce zarezerwowane dla Polski było puste. Gdy na scenę wszedł światowej klasy artysta, długo rozglądał się po sali, jakby wypatrywał kogoś z Polski.
Po chwili rzekł niespodziewanie:
Zagram hymn narodu, którego przedstawiciela tu nie ma, a który pierwszy chwycił za broń i przeciwstawił się złu.
I zagrał Mazurka Dąbrowskiego.
Relacja świadka tych wydarzeń:
„Pierwsi powstali z miejsc przedstawiciele Francji a potem reszta zebranych. Grano przecież hymn, choć nieprzewidziany protokołem. Był to jakby głos niewidzialnego delegata- Polski, która „nie zginęła” a z wejściem którego trzeba było wstać „jakby wchodził król.”
Świadomość godności narodowej i niepodległości zawsze wiązała się w Polsce z chrześcijaństwem
Naród polski bronił Europę przed zalewem bolszewickim, mongolskim, tureckim. Wydał wielu świętych, którzy naznaczyli dzieje Polski swoimi ideami, jak choćbyśw. Stanisław bp, Jacek Odrowąż, brat bł. Czesława, Jadwiga Królowa, Jan Kanty, Stanisław Kostka, Andrzej Bobola, Maksymilian Maria Kolbe, Jan Paweł II. W r.1241 pod Legnicą poległ Henryk Pobożny w bitwie z tatarami. Jego matka, św. Jadwiga Śląska na wieść o śmierci syna modliła się: „Dzięki Ci składam, o Boże, żeś mi dał takiego syna, który mi się w życiu nigdy nie naprzykrzał, a teraz za wiarę i Ojczyznę złożył swoje życie. Polecam duszę jego i mam nadzieję, że ją przyjmiesz do Siebie.”
W styczniu 1848r. Zygmunt Krasiński pisze do papieża Pijusa IX: „Prawosławny carat jest nieprzejednanym wrogiem duchowej niepodległości Polski. Dlatego walczy on ze wszystkich sił z katolicyzmem, a że nie może go zabić jednym zamachem, więc otacza go zasadzkami i chce doprowadzić go do śmierci przez ubytek sił. Dla niego pozbyć się katolicyzmu, to pozbyć się Polski, a pozbyć się Polski, to pozbyć się katolicyzmu, czyli zgładzić raz na zawsze pierwiastek i zasadę wolności.” Gdy carat ponownie zawierał konkordat ze Stolicą Apostolską w r 1882, tylko jeden biskup katolicki zrezygnował ze swojej diecezji.
Te katolickie i polskie zarazem akcenty były bardzo widoczne w pontyfikacie Jana Pawła II, Świętego. Podczas pierwszej pielgrzymki do Asyżu i Sieny powiedział: „nowy biskup Rzymu, Jan Paweł II, polak z pochodzenia, zatrzymuję się w progu tej świątyni i proszę, abyście mnie przyjęli w imię Pana. Nie jestem tu z własnej woli. Pan mnie wybrał.
Odpowiedzmy:
Pan nas wybrał do niepodległości
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz