Pan Premier z satysfakcją oświadczył, że nie ma potrzeby wprowadzania „narodowej kwarantanny”, czyli drugiego „lockoutu gospodarki”. Przyczyną takiej decyzji było „zdyscyplinowanie społeczeństwa” i przestrzeganie rygorów ostrożnościowych. A przecież kilka dni wcześniej słyszeliśmy od specjalistów wirusologów i członków władz Ministerstwa Zdrowia, że przemarsze „strajku kobiet” w wielu miastach Polski, w ścisku i nie zawsze w maskach, stanowią skrajne zagrożenie i że nad tymi pochodami „unosi się wirusowa chmura”. Potem zobaczyliśmy stłoczony tłum na przemarszu 11.listopada w Święto Niepodległości. Pomijam już fakt, że społeczeństwo jest w prawdzie bardziej zdyscyplinowane niż miesiąc temu, ale… Ale nadal spotyka się mężczyzn i kobiety, którzy noszą maski na brodach – nawet w autobusach i tramwajach, w maskach nie zakrywających nosa – nawet w poczekalniach przychodni lekarskich (widziałem to wczoraj na własne oczy. Personel na to nie reagował), nagminne palenie papierosów, a nawet rozmowy przez komórki – bez masek. Więc wzrost dyscypliny jest w jednych miejscach – a w innych nie. Warto byłoby, żeby władze nasze zapewniły większą spójność przekazu. W końcu – nie tak daleko jest w Warszawie z Kancelarii Premiera do Ministerstwa Zdrowia.
Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/
14 listopada 2020
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz