W związku z 10 Rocznicą Katastrofy Smoleńskiej i uroczystych pogrzebów Ofiar politycy i media przypominają nam o tym niezwykłym czasie Żałoby i solidarności w bólu Polaków wszelkich orientacji politycznych. Odczuwałem ten ból, żal i wspólnotę, gdy w nocy stałem na Honorowej Warcie przy trumnie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego wraz z innymi członkami rządu Jerzego Buzka, a przed Pałacem Prezydenckim cierpliwie czekało na wejście i możliwość złożenia Hołdu i Pożegnania kilkanaście tysięcy Polaków. Czekali cierpliwie, w przejmującej ciszy w wielogodzinnej, kilkukilometrowej kolejce. Przed Pałacem stanął Krzyż drewniany ustawiony przez harcerzy, a przed nim niebawem zapłonął ognisty krzyż z białych i czerwonych zniczy. A jednak nie są to najsilniejsze wspomnienia z tamtego czasu. Pamiętam bowiem także niespodziewane rozsypanie się tamtego poczucia wspólnoty w żalu i żałobie. Pamiętam tych młodych meneli (a może agentów obcych interesów) z krzyżem z puszek po piwie, kopiących staruszki modlące się za Zmarłych i sikających do zniczy. I pamiętam Premiera, który uznał te zachowania za „fajny hydepark”. Pamiętam bezczynność policji wobec tych aktów profanacji i przemocy oraz działania warszawskiej straży miejskiej niszczącej krzyż ze zniczy. To było i jest niezrozumiałe. I to nadal boli.
Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/
18 kwietnia 2020
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz