Sąd sądem, prokuratura prokuraturą, ale tylko dla tych od których zależy ilość pieniędzy przeznaczanych na wynagrodzenia dla jego funkcjonariuszy, a więc potrafi działać sprawnie tylko na polityczne zlecenie swoich mocodawców. Na wyrozumiałość sądów i prokuratur mogą liczyć tylko ci, których sprawę opłaca się w należyty sposób (dla sądu) rozpatrzyć. Nie ma to nic wspólnego ze sprawiedliwością. Zresztą, można sparafrazować słowa Poncjusza Piłata „cóż to jest prawda?” A cóż to jest sprawiedliwość? Czy sprawiedliwość musi iść w parze z „polityczną poprawnością”?Kasztelan Krakowski za czasów Władysława Jagiełły Jan z Tarnowa odpowiedziałby że „sprawiedliwość to nie smok, który nie patrzy czyją krew chłepcze. Kto zawinił, tego kara dosięgnie” Ale to było dawno. Za czasów zaborów winni byli ci, którzy sprzeciwiali się carowi i śnili o wolnej Polsce, za okupacji ci, którzy ratowali Żydów i sprzeciwiali się Hitlerowi i Stalinowi. Zresztą, po wojnie było tak samo. Za przyzwoleniem sądów mordowano tych którzy nie chcieli wyrzec się swojej Ojczyzny. Tak jest do dzisiaj. Wymownym przykładem jest tutaj sprawa pomordowanych w podziemiach radomszczańskiego muzeum. .Radomszczańska prokuratura i sąd robią wszystko żeby prawda nie ujrzała światła dziennego, posuwając się do łamania prawa i konstytucji. Komu więc służy radomszczański „wymiar sprawiedliwości”? Kto za tym wszystkim stoi? Dla kogo prawda jest tak bardzo niewygodna?
Biorąc pod uwagę powyższe, Towarzystwo Patriotyczne zgłasza „wotum nieufności dla radomszczańskiego „(wymiaru sprawiedliwości?)”
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz