Skip to main content

Ważne oświadczenie w sprawie molestowania przez księdza

wojtek sma.jpg

Czas wreszcie spojrzeć prawdzie w oczy. To bolesne i straszne, koszmarne, tragiczne wręcz... I wstyd się przyznać. Teraz, gdy zalewa nas fala bolesnych wspomnień z dzieciństwa, kiedy to celebryci - piosenkarki i piosenkarze, aktorki i aktorzy, pisarki i pisarze, dziennikarki i dziennikarze, modelki i modele, przypominają sobie jak to w dzieciństwie byli molestowani - w tym przez księży i zakonnice, w tej sytuacji i ja muszę zdobyć się na wyznanie...

Otóż, z bólem muszę przyznać, że nigdy, ale to nigdy nie byłem molestowany przez żadnego księdza. Wstyd mi z tego powodu. A mam już swoje lata, więc coś w tym czasie musiało by się zadziać. A się nie zadziało. Z Kościołem Rzymsko-katolickim związany jestem od dnia mojego chrztu, tj. od stanu niemowlęctwa. Przez całe życie uczęszczałem do kościoła na msze święte, regularnie chodziłem na religię. W moich czasach odbywała się ona w salce katechetycznej na plebanii przy parafii, i prowadzona była przez księży - różnych na przestrzeni lat - i zakonnice. Zawsze byłem blisko Kościoła, miałem częste relacje z wieloma księżmi. I, o zgrozo! - nigdy żaden nie złożył mi niemoralnej propozycji, nigdy nie namawiał mnie - zarówno gdy byłem dzieckiem, nastolatkiem czy osobą już dorosłą - do odwiedzenia go wieczorem na plebanii, bądź coś w tym stylu.

Obracałem się w licznym kręgu moich rówieśników i również od nich nigdy nie usłyszałem, by jakiś ksiądz czy zakonnica składali im niestosowne propozycje. Aż trudno w to wszystko uwierzyć. Zwłaszcza teraz, gdy po premierze filmu "Kler", cała Polska dowiedziała się, że właściwie każdy ksiądz to zboczeniec, pedofil i pede.... Sorry, o nich w filmie nie ma, choć na ogół wolą chłopców. Cóż, widać mieliśmy pecha i nie dane nam będzie ubiegać się o milionowe odszkodowania za krzywdy doznane w młodości.

W związku z całą tą sytuacją czuję się bardzo niezręcznie, gdyż mnogość deklaracji wielu ludzi, że byli molestowani przez osoby duchowne, sprawia, że moje oświadczenie czyni ze mnie, oraz ze wszystkich tych, którzy mają doświadczenia podobne do moich, co najmniej jakiegoś dziwaka. Ale cóż, taki mój marny los. Dziesiątki, a może i setki księży i zakonnic, których poznałem przez moje dotychczasowe życie, okazały się niewartymi tego, by Wojtek Smarzowski nakręcił o nich film. Nie wiem, czy jakiś ksiądz złapał kiedyś Wojtka Smarzowskiego za jajka, pozostawiając w jego psychice uraz na całe życie - nie znam jego wspomnień w tym zakresie - ale widać coś w jego życiu zajść musiało, skoro takie ma poglądy i taki film nakręcił. Ale cóż... Niech mu tam będzie na zdrowie.

A ja mam pytanie: Czy jest jeszcze na tym świecie ktoś, kto podobnie jak ja, nigdy nie był molestowany przez księdza lub zakonnicę? Zawsze byłoby mi choć trochę raźniej, gdyby okazało się, że nie jestem sam... A nich nas zobaczą!

PSz: http://prokapitalizm.pl

3 października 2018

5
Ocena: 5 (5 głosów)
Twoja ocena: Brak

Dziękuję

portret użytkownika witold k
5

No cóż. Wojtek lubi łatwy pieniądz. Pewnie się nim zadławi. Swoją drogą; amerykańscy hierarchowie, jak już zorientowali się w wielkiej akcji wprowadzania zboków do seminarium, powinni to ujawnić a nie wchodzić w toksyczne układy...

Amerykańscy hierarchowie wypłacali gazetom pieniądze za to żeby te nie pisały o sytuacjach. Więcej... zboków nie usuwali a ci awansowali. Dziś wiemy, że to była akacja rozbijania Kościoła od środka. Wojtek Smarzowski wychodzi na pożytecznego istotę.

Opcje wyświetlania odpowiedzi

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zapisz ustawienia" by wprowadzić zmiany.