Jedna z łódzkich szkół, „na wniosek Rodziców i Dyrekcji” ma otrzymać imię naszej Noblistki, Wisławy Szymborskiej. Otóż uważam, że Jej poezja jest wspaniała i godna najwyższego uznania (no może za wyjątkiem pień pochwalnych na cześć Stalina – bo i to jest w Jej dorobku) i zasługuje na to, by być w kanonie dzieł literatury polskiej na poziomie szkoły podstawowej i średniej. Że każdy Polak, uważający się za „jako-tako ogładzonego” powinien znać przynajmniej jeden Jej utwór, a ten kto uważa się za inteligenta, musi znać cośkolwiek więcej. Tyle o Je twórczości. Natomiast, gdy jakiejś szkole, ulicy, placowi miejskiemu, czy parkowi nadaje się imię Osoby Zasłużonej – to trzeba wziąć pod uwagę CAŁY Jej (Jego) życiorys. A z tym u p. Szymborskiej nie najlepiej. Pomijam wspomniane już wersety napisane w hołdzie jednemu z największych zbrodniarzy, ludobójcy i mordercy Polaków. Posunęła się, niestety, o wiele dalej. Podpisała „Rezolucję Związku Literatów Polskich w sprawie procesu krakowskiego”. Rezolucja pisarzy została podpisana po zakończeniu procesu krakowskich księży, w okresie gdy trzech skazanych oczekiwało na wykonanie wyroków śmierci. miała stwarzać pozór społecznego poparcia dla rozprawy z Kościołem, a w rezultacie legitymizować wydane w stalinowskim procesie pokazowym wyroki śmierci. Rezolucja stanowiła element propagandowej nagonki na Kościół katolicki i dawała stalinowskim władzom PRL pretekst do dalszego zaostrzenia represji wobec ludzi wierzących.
Oto tekst rezolucji: „W ostatnich dniach toczył się w Krakowie proces grupy szpiegów amerykańskich powiązanych z krakowską Kurią Metropolitarną. My zebrani w dniu 8 lutego 1953 r. członkowie krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich wyrażamy bezwzględne potępienie dla zdrajców Ojczyzny, którzy wykorzystując swe duchowe stanowiska i wpływ na część młodzieży skupionej w KSM działali wrogo wobec narodu i państwa ludowego, uprawiali – za amerykańskie pieniądze – szpiegostwo i dywersję.
Potępiamy tych dostojników z wyższej hierarchii kościelnej, którzy sprzyjali knowaniom antypolskim i okazywali zdrajcom pomoc, oraz niszczyli cenne zabytki kulturalne.
Wobec tych faktów zobowiązujemy się w twórczości swojej jeszcze bardziej bojowo i wnikliwiej niż dotychczas podejmować aktualne problemy walki o socjalizm i ostrzej piętnować wrogów narodu – dla dobra Polski silnej i sprawiedliwej.”
Nie była to tylko kwestia strachu „słabej kobiety”. Poetka wiedziała, „na której półce stoją konfitury”. Autorzy Jej życiorysu w Wikipedii przypominają, iż „W okresie stalinizmu zaliczana do […] entuzjastycznych propagatorów realizmu socjalistycznego, którzy za główne zadanie literatury przyjmowali wspieranie aparatu władzy we wprowadzaniu w polskim społeczeństwie ustroju socjalistycznego. […]tworzyła poezję wychwalającą nowy ustrój komunistyczny (wiersze „Robotnik nasz mówi o imperialistach”, „Wstępującemu do Partii”, „Na powitanie budowy socjalistycznego miasta”), a także utwory ku czci Lenina, Stalina czy Bieruta.” W r. 1945 wstąpiła do PPR i aż do 1966 była członkiem PZPR. Dzięki temu zajmowała odpowiedzialne wśrodowisku literackim i dziennikarskim. W 1964 znalazła się wśród sygnatariuszy tzw. „Kontrlistu 600”, przygotowanego przez egzekutywę POP warszawskiego Oddziału ZLP w proteście przeciw „Listowi 34” podpisanymi przez polskich wybitnych twórców w proteście wobec polityki kulturalnej komunistycznych władz Polski. Przyznaję – potem już był znacznie lepiej i przyzwoiciej. ALE ZA DOMAGANIE SIĘ KARY ŚMIERCI DLA NIEWINNYCH, FAŁSZYWIE OSKARŻONYCH LUDZI NIGDY PUBLICZNIE SKRUCHY NIE OKAZAŁA. Czy w szkole Jej imienia młode pokolenie Polaków będzie o tych plamach podłości w Jej życiorysie będzie się dowiadywało, będzie informowane?
Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/
29 sierpnia 2018
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz