Skip to main content

Świętej Pamięci Ojciec Tadeusz

portret użytkownika Rodzina Trybunalska
14.01.2017 11:00
14.01.2017 14:00

W niedzielę - 8.01.2017r. - w nocy ok. g. 1-ej, w szpitalu w Piotrkowie Trybunalskim, zmarł o. Tadeusz Sierpiński SJ. Odszedł do Pana w 81. roku życia, w 62. roku powołania zakonnego i w 52. roku kapłaństwa.
Urodził się on 30 listopada 1936 roku w Siemnicach koło Tomaszowa Lubelskiego. Jego dzieciństwo było naznaczone wydarzeniami wojennymi. Przed ukończeniem 19-ego roku życia zgłosił się do Towarzystwa Jezusowego i 21 sierpnia 1955 roku rozpoczął nowicjat pod kierunkiem o. magistra Stefana Dzierżka SJ. Pierwsze śluby zakonne złożył dnia 26 sierpnia 1957 r. w Poznaniu i potem przygotowywał się do matury. Od 1958 roku studiował przez trzy lata filozofię w Krakowie. Od 1962 do 1966 studiował teologię w Warszawie i 25 czerwca 1965 roku przyjął święcenia kapłańskie w Warszawie przez posługę kard. Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Polski.

Pierwszym miejscem jego posługi kapłańskiej był Kalisz, gdzie uczył religii, pracował z ministrantami i pomagał w kościele. Następnie został skierowany do Lublina i tam studiował psychologię na KUL-u (1967-1970) oraz pomagał w Duszpasterstwie Akademickim KUL. Przez kolejny rok pracował w duszpasterstwie akademickim w Toruniu.

W roku 1971/72 odbył ostatni etap formacji jezuickiej, czyli III probację w Czechowicach Dziedzicach pod kierunkiem o. Mieczysława Bednarza SJ.

Po zakończeniu probacji został skierowany do Łodzi, do parafii przy ul. Sienkiewicza i tam uczył religii, pomagał w kościele oraz był duszpasterzem akademickim (1972-76). Dnia 22 kwietnia 1975 r. złożył w Świętej Lipce ostatnie śluby i w ten sposób został definitywnie włączony do zakonu.

Przez kolejne lata pracował w kościele akademickim w Toruniu (1976-1981), potem również jako duszpasterz studentów na KUL (1981-1983), w Warszawie w Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej (1983-84) i w ponownie w Toruniu (1984-88), gdzie zajmował się duszpasterstwem rodzin, posługą w kościele oraz był ministrem we wspólnocie. W 1988 r. został posłany do pomocy w parafii jezuitów w Szczecinie, a następnie w 1989 r. został skierowany do pracy przy kościele w Poznaniu, gdzie zajmował się m.in. duszpasterstwem trzeźwości.

Od 1992 był przez rok ministrem w kolegium jezuitów przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Od 1993 r. posługiwał w Radomiu, następnie od 1997 po raz kolejny w Toruniu i od 2001 do 2003 r. w Kaliszu. We wszystkich miejscach sumiennie wykonywał swoje obowiązki duszpasterskie i był ceniony jako zaangażowany duszpasterz oraz dobry współbrat.

W 2003 roku został skierowany do Piotrkowa Trybunalskiego i tam posługiwał jako duszpasterz i spowiednik w Sanktuarium Matki Bożej Trybunalskiej oraz był duchownym wspólnoty.

W niedziele – 13 listopada posługiwał w ciągu dnia zwyczajnie w kościele, natomiast wieczorem nagle zasłabł i został przewieziony do szpitala.

Zmarł po kilku tygodniach ciężkiej choroby, w niedzielę – 8 stycznia 2017 r. Odszedł do Pana w 81. roku życia, w 62. roku powołania zakonnego i w 52. roku kapłaństwa.

Niech Pan Życia będzie jego nagrodą na wieki.

MJ

5
Ocena: 5 (3 głosów)
Twoja ocena: Brak
Grupy robocze:

Żołnierze Chrystusa

portret użytkownika witold k

Swoją działalnością – od zawsze – staram się uzmysłowić ideę, która z Francji przybyła do kraju, a która wyraża się szacunkiem do „Nieznanego Żołnierza”.-Tego Syna polskiej ziemi, któremu zawdzięczamy wolność, a który życie za nią oddał.

Staram się uzmysławiać nowe oblicze tej wspanialej idei; mianowicie promuję pojęcie, idee - Nieznanego Działacza. Zwracam uwagę, że jeśliby przywoływać po nazwisku jakąś osobę zasłużoną np. w walce z komunizmem to uzyskujemy pewną toksyczność, bo… za blisko, bo pamiętamy tego czy tamtego, bo wzbudza to u nas formę zazdrości. -Dlatego „Nieznany Działacz” a więc każdy kto poczuwa się do dobrze spełnionego obowiązku. Ten ponad nami - Stwórca, już wie co i jak.

Do meritum.

Ksiądz – duchowny; to dopiero Żołnierz i to nieznany za życia. Tak pod względem szacunku jaki mamy do kapłaństwa jak i fizycznie. Ksiądz moi mili parafianie - w starszym wieku, nie ma nikogo… prócz Pana i wiernych - często niewiernych.