Człowiek o poglądach prawicowo-liberalnych ma w wyborach prezydenckich komfortową sytuację. Jeszcze nigdy nie było tak, aby aż pięciu kandydatów odwoływało się do wartości wolnorynkowych i to nie dlatego, że tak jest fajnie czy modnie, lecz dlatego, że mają za sobą bogaty bagaż walki o te wartości.
Ci kandydaci to oczywiście Janusz Korwin-Mikke, Jacek Wilk, Marian Kowalski, Grzegorz Braun i Paweł Kukiz.Wszyscy zebrali chyba dobrze ponad milion podpisów od wyborców!
Zgoda, ten ostatni z wymienionych kandydatów jest trochę taki naciągany, niemniej przed laty deklarował, podobnie jak Kazik Staszewski z Kultu, swoje sympatie i poparcie dla Unii Polityki Realnej, potem jednak przeszedł na "ciemną stronę mocy", zatracając się w platformerskim syfie. To piętno ciąży chyba nad nim do dziś, ponieważ na wiele pytań jakie podczas kończącej się kampanii padało, jak np. o to czy popiera "konwencję przemocową" czy jej nie popiera, oraz np. o in vitro, nie udzielał jednoznacznych odpowiedzi, klucząc niczym rasowy establishmentowy politykier.
Co do dwóch pierwszych nazwisk to rzecz jest nawet więcej niż zadziwiająca, bowiem obaj, w oficjalnym oświadczeniu Państwowej Komisji Wyborczej, występują jako kandydaci Kongresu Nowej Prawicy. Traktując KNP jako - w pewnym sensie - przedłużenie UPR-u, to fenomen, chyba nawet w skali świata, że "kanapowa partia" wystawiła aż dwóch kandydatów.
Marian Kowalski to stary UPR-owiec, chociaż ze sporą dawką naleciałości socjalnych. Ale nie wykluczałbym, że to tylko taka zasłona dymna, za którą kryje się szczery zwolennik gospodarki wolnorynkowej, szczerze gardzący wszelkimi odmianami socjalizmu. Można nawet do pewnego stopnia zrozumieć socjalne naleciałości Kowalskiego, bo rzeczywiście, czasem się człowiekowi nóż w kieszeni otwiera, gdy zwykłe złodziejstwo nazywa się w III RP "prywatyzacją", albo gdy ewidentne przywileje podatkowe jakimi dysponują wielkie sieci hipermarketów nazywa się "wolną konkurencją". I - jak bardzo nie bylibyśmy wolnorynkowi - są to realne problemy, z którymi wolnorynkowa pawica będzie musiała się zmierzyć po ewentualnym dojściu do władzy.
O ile Janusza Korwin-Mikke i Jacka Wilka łączy - przynajmniej oficjalnie - ta sama przynależność partyjna, choć każdy z nich może mieć w tym względzie całkiem odmienne zdanie, a także zbieżność poglądów, o tyle Grzegorza Brauna, który dawniej jak i dziś nie krył sympatii, że środowisko UPR zawsze było mu bliskie, różni od całej reszty (no, może z wyjątkiem Kowalskiego) jednoznaczność, zdecydowanie i odwaga w głoszeniu swoich poglądów. Można wręcz Brauna określić mianem idealnego kandydata PRAWICY, jakby wręcz wyśnionego. Monarchista - antydemokrata, katolicki tradycjonalista, wolnościowiec i zagorzały wolnorynkowiec w jednym. Takiego miksu jeszcze w III RP nie mieliśmy. Niektóre osoby, potencjalnych zwolenników wolnego rynku, zniechęcać może do niego deklarowany katolicyzm, i to jeszcze w wersji przedsoborowej. Ale czy rzeczywiście należy się obawiać? Czy Braun wolnościowiec rzeczywiście wprowadzi inkwizycję, albo jakieś inne kary dla heretyków? Nawet gdyby doprowadził do intronizacji Chrystusa na króla Polski, czy jakiemuś ateiście, mówię oczywiście o ludziach rozsądnych, spadnie z głowy choć jeden włos? Owszem, wszelkie kwestie dotyczące życia ludzkiego nie podlegają dyskusji, życie wszak jest jednym z praw naturalnych, o czym nawet cywilizowani ateiści powinni wiedzieć (nie mówię oczywiście o tępych antyklerykałach).
Dlaczego jednak nie zagłosuję na omówionych wyżej - w oczywistym skrócie - kandydatów na prezydenta, tj. na Janusza Korwin-Mikke, Jacka Wilka, Mariana Kowalskiego czy Pawła Kukiza? Otóż dlatego, że - z całym szacunkiem dla wymienionych - pewien kandydat okazał się, przynajmniej w moim mniemaniu, lepszy od nich.
Przynależność religijna przywódcy politycznego nie odgrywa dla mnie roli pod warunkiem, że szanuje on dziedzictwo kręgu cywilizacyjnego z jakiego się wywodzimy. Dziś u władzy mamy cały wysyp tzw. katolików (nawet wśród komuchów), których porządny biskup już dawno powinien ekskomunikować, a nie pokazywać się z nimi na rautach. Nie trzeba być katolikiem, by kierować się w życiu zasadami Dekalogu (choć na Sądzie Ostatecznym będzie to zapewne miało znaczenie). Każdy odpowiedzialny i cywilizowany człowiek wie, gdzie leży Dobro, Prawda i Piękno. Jednak skoro pojawia się kandydat, który nie tylko jest wolnorynkowcem, ale do tego opowiada się za wolnym dostępem do broni palnej, za karą śmierci dla bandytów i dla zdrajców stanu, bezkompromisowo obnaża jakość rządzących elit, w tym również głównych mediów i jako jedyny wpisuje się w definicję bardzo modnego w ostatnich tygodniach słowa: "antysystemowiec", a do tego deklaruje się jako tradycyjny katolik, to czegoż trzeba więcej?!
Ano trzeba... Trzeba jeszcze oddać na niego swój głos!
Paweł Sztąberek: www.prokapitalizm.pl
7 maja 2015
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
głosujmy na dobro
Sformułowanie "wreszcie głosuję na dobro a nie na mniejsze zło" powtarzam wszystkim, którzy uważają że głos na Pana Grzegorza Brauna jest głosem straconym. Nic bardziej mylnego!
To jedyny kandydat, który wartości katolickie nie "zawiesi na kołku", nie "pozostawi przed drzwiami" pałacu prezydenckiego...
Budzimy śpiących rycerzy!
Wnioski po tej kampani
Moja rodzina popiera również pana Brauna. Mnie skłoniła do tego cisza w mediach, skoro kandydat Braun jest przemilczany tzn. że jest najlepszy, bezkompromisowy i niebezpieczny dla obecnego układu.
Niestety kandydat Braun jest atakowany w mediach prawicowych- to daje dużo do myślenia np. może czas przestać wspierać telewizje uznawane dotąd za patriotyczne ba katolickie. Adresata przekazu pocztowego zawsze można zmienić ja to zrobię. A mówiąc prosto z mostu skoro Republika i RM widziały w tej kampanii tylko 1 kandydata to niech na nie płaci PIS-Sorry taki mamy klimat od 11 maja ...
Wybieram większe dobre niż mniejsze zło
Prosiłem , pytałem o banery Dudy jakiś miesiąc temu nikt się nie odezwał.Telefon milczał żadnej kampanii zero po za nielicznymi desperatami z Klubu Gazety Polskiej zero powtarzam zero kampanii o co tutaj chodzi - skutecznie mnie to zniechęciło nie będę się narzucał . Posłuchałem wypowiedzi Grzegorza Brauna prześledziłem jego historię i spojrzenie na świat . Wszystko co mówił i robił co mi jest znane jest tożsame z tym co ja myślę co czuje co czuje moja rodzina .W mediach milczenie tylko trzech kandydatów i jeden na okrągło aż do obrzydzenia oby :)
Jestem zawiedziony tym że brakło Grzegorza Brauna w TV Trwam chociażby jedna audycja.
10.05.2015r wybieram Grzegorza Brauna .
Szczęść Boże !
Wiara Rodzina Własność ! ! ! .