Kiedy sprawiedliwość dla polskich doktorów z polskich uczelni ?
W ramach walki o sprawiedliwość akademicką władze Uniwersytetu Wrocławskiego chcą naprawiać krzywdy wyrządzone doktorom Schlesische Friedrich-Wilhelm-Universität zu Breslau przez rządy Adolfa Hitlera. Okazuje się, że „Za rządów Adolfa Hitlera niemiecki uniwersytet w Breslau odbierał doktoraty wrogom III Rzeszy”.
(Sprawiedliwość dla doktorów z Breslau , Bartosz T. Wieliński 05.01.2015 Gazeta Wyborcza – Wrocław http://wyborcza.pl/1,75478,17211223,Sprawiedliwosc_dla_doktorow_z_Bresla...
Naliczono 262 takie doktoraty. Prof. Marek Bojarski, rektor Uniwersytetu Wrocławskiego mówi „ Chcemy się sprzeciwić procederowi godzącemu w podstawowe zasady życia akademickiego oraz przestrzec, by coś podobnego nigdy się nie powtórzyło”.
Historyk niemiecki Kai Kranich badający od 10 lat archiwa napisał pracę o współdziałaniu niemieckiego wówczas uniwersytetu w Breslau z nazistami. (Anpassung im Nationalsozialismus: die Universität Breslau und die Aberkennung von Doktortiteln / vorgelegt von Kai Kranich. – Wrocław: Oficyna Wydaw. ATUT, 2012,ISBN 978-83-7432-788-6) – Podobno „ W skali Niemiec Wrocław był w czołówce, jeśli chodzi o odbieranie tytułów. Senat był niezwykle gorliwy – mówi Kranich.” Historyk pisał bezskuteczne prośby do różnych niemieckich instytucji o rehabilitację wrocławskich naukowców, ale dopiero polskie władze Uniwersytetu Wrocławskiego zareagowały pozytywnie. 22 stycznia 2015 r. polska uczelnia symbolicznie zwróci doktoraty odebrane naukowcom Schlesische Friedrich-Wilhelm-Universität zu Breslau przez rząd Adolfa Hitlera.
„Jesteśmy dumni z wielowiekowej tradycji naszej uczelni, ale pamiętamy, że jej przeszłość ma też ciemne karty. Trzeba im stawić czoła. Poza tym ktoś musi pamiętać o naukowcach, którzy padli ofiarą nazistów. Należy się im sprawiedliwość – mówi prof. Krzysztof Ruchniewicz, historyk z Uniwersytetu Wrocławskiego i szef Centrum im. Willy’ego Brandta.”
„Ten odważny gest jest istotny dla Niemców. Przypomina nam, że musimy dalej rozliczać się z nazistowską przeszłością – mówi prof. Norbert Finzsch, historyk z uniwersytetu w Kolonii.” (http://wyborcza.pl/1,75478,17211223,Sprawiedliwosc_dla_doktorow_z_Bresla...
Niezrozumiała jest duma historyka Uniwersytetu Wrocławskiego „z wielowiekowej tradycji naszej uczelni” bo niby co oprócz murów ma UWr wspólnego ze Schlesische Friedrich-Wilhelm-Universität zu Breslau ?
Obecny Uniwersytet Wrocławski w III RP ma wiele wspólnego – co do ducha i co do intelektu – z peerelowskim Uniwersytetem im. Bolesława Bieruta i ciemne karty tego okresu winien rozjaśniać i się z nimi rozliczać, a z historią i z jej ciemnymi kartami niemieckiego uniwersytetu Schlesische Friedrich-Wilhelm-Universität zu Breslau winni się rozliczać Niemcy i to oni mają prawo do dumy z osiągnięć tego uniwersytetu i obowiązek wstydu z haniebnych jego kart.
Sprawiedliwość doktorom niemieckim się należy i Niemcy winni tej sprawiedliwości zadość uczynić, tak jak Polacy winni zadość uczynić sprawiedliwości polskim doktorom Uniwersytetu Wrocławskiego i nie tylko wrocławskiego.
Niemiecki historyk jest zadowolony z postawy polskich władz i mówi „musimy dalej rozliczać się z nazistowską przeszłością’. Tylko niby dlaczego z nazistowską przeszłością mają się rozliczać Polacy, a nie Niemcy ? I czemu Polacy to robią ?
Polacy winni się rozliczać z komunistyczną przeszłością, szczególnie polski świat akademicki – a tego nie robią ! Nie chcą znać tej przeszłości, własnego uwikłania w instalowanie i umacnianie systemu komunistycznego – w końcu systemu kłamstwa stanowiącego zaprzeczenie idei uniwersytetu powołanego do poszukiwania prawdy, a nie do szerzenia kłamstwa.
Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego, zdaje się wcielając w spadkobiercę niemieckich rektorów odpowiedzialnych za proceder godzący w podstawowe zasady życia akademickiego, chce przestrzegać „by coś podobnego nigdy się nie powtórzyło”. Kogo chce przestrzegać ? Spadkobierców polityki nazistowskiej – Polaków ? Czy nie jest to schizofrenia ?
Dlaczego jako rektor, znaczącego w końcu uniwersytetu, i prawnik, nie zbadał procederów godzących w podstawowe zasady życia akademickiego w okresie panującego w Polsce systemu komunistycznego i nie wezwał swoich kolegów-rektorów innych polskich uczelni aby te procedery ujawnili, skutki zbadali, a pokrzywdzonym sprawiedliwość oddali ?
W końcu historie uniwersytetów (i nie tylko uniwersytetów) z okresu komunistycznego są wyjątkowo zakłamane, haniebne procedery są ukrywane, spisów rzeczywiście pokrzywdzonych – brak, a o sprawiedliwości – spadkobiercy i akademiccy beneficjenci systemu komunistycznego nawet słuchać nie chcą.
Jednak będę konsekwentnie pytał :
Kiedy sprawiedliwość dla polskich doktorów z polskich uczelni ?
Kiedy zostanie napisana prawdziwa historia polskich uczelni w okresie komunistycznym ?
Kiedy archiwa uczelniane będą dostępne do badań, dla wyjaśnienia spraw typu „Mnie uczyć zakazano ?” ?
Kiedy poznamy listy wykluczonych poza merytorycznie z systemu akademickiego w okresie komunistycznym ?
Kiedy poznamy listy tajnych i jawnych współpracowników systemu komunistycznego ?
Kiedy poznamy listy nomenklatury akademickiej ?
Kiedy poznamy listy pozamerytorycznych weryfikatorów kadr akademickich wdrażających w życie nakazy/zalecenie/polecenia – PZPR/SB ?
Kiedy poznamy przebieg symbiozy PZPR-SB- środowisko akademickie w ramach adaptacji tego środowiska w systemie komunistycznym ?
Musimy to poznać i przestrzegać „by coś podobnego nigdy się nie powtórzyło”.
Sprawiedliwość także dla polskich doktorów winna być. Dyskryminacja winna być karalna !
Skoro polscy historycy nie dają sobie rady z poznaniem prawdy, to może by pomogli historycy niemieccy, a może i radzieccy ?
Józef
10 stycznia 2015
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz