Zdaję sobie sprawę, że do Państwa skrzynek pocztowych trafiło już mnóstwo ulotek, gazet i innych wydawnictw wyborczych. Na finiszu kampanii wyborczej takie zjawisko nie powinno dziwić. Jako radny kończącej się kadencji, postanowiłem do Państwa napisać kilkanaście zdań.
Bardzo proszę o poświęcenie trochę swojego czasu i przeczytanie tego listu. Sprawując dwukrotnie mandat radnego Rady Miasta Piotrkowa Trybunalskiego nabyłem spore doświadczenie w rozumieniu skomplikowanego systemu życia miasta oraz praw i obowiązków radnego. Przy wypełnianiu tej roli kieruję się prawem, zasadami moralnymi a nade wszystko zwykłą ludzką przyzwoitością. Poznałem z bliska trudy i oczekiwania mieszkańców Piotrkowa. Kiedy pierwszy raz zostałem obdarzony mandatem radnego byłem przekonany, że władza to obowiązek służenia! W krótkim czasie doznałem wielkiego rozczarowania. Stojąc po stronie mieszkańców, stałem się wrogiem numer jeden dla rządzącej władzy. W tej kadencji mam za sobą doświadczenia, które przysporzyły mi i mojej rodzinie wielu przykrości, upokorzeń, kłopotów łącznie z procesami sądowymi, tylko dlatego, że odważnie i publicznie krytykowałem władze piotrkowskie za niegospodarność i nierzetelność. Trafiłem bowiem na Grupę ludzi, których głównym przesłaniem było i jest utrzymanie władzy za wszelką cenę, a troska o miasto i jego mieszkańców jest tylko grą pozorów. Zorientowani mieszkańcy wiedzą, że na czele tej Grupy stoi Przewodniczący Rady i Sekretarz Miasta. Usadowieni wokół prezydenta członkowie Grupy pobierają wysokie wynagrodzenia z różnych źródeł. Oto kilka przykładów: szczególny zaufany – Marek Krawczyński, pobiera wynagrodzenie jako pracownik Urzędu Miasta w wysokości ponad 102 tys. zł rocznie, kwotę tę powiększają dochody z rad nadzorczych w spółkach miejskich (MZGK i PIOCEL) w wysokości ponad 39 tys. zł. Jest jednocześnie przewodniczącym Miejskiej Komisji Wyborczej; Zbigniew Włodarczyk, kolejny zaufany, będąc dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 8 zarabia rocznie ponad 86 tys. zł, ale będąc członkiem rad nadzorczych w miejskich spółkach (MZK i MZGK) pobiera rocznie ponad 54 tys. zł; wiceprezydent Andrzej Kacperek pracując w Urzędzie pobiera rocznie ponad 151 tys. zł, ale nie gardzi również kwotą ponad 17 tys. zł za członkostwo w radzie nadzorczej TBS, rekordzista Sylwester Łopatowski – obecny kandydat na radnego i prezes MZGK pobiera miesięcznie wynagrodzenie brutto około 20 tys. zł. Grupa ta stworzyła w naszym mieście zamknięty system, który odcina nas – mieszkańców od uczestnictwa w rozwoju miasta. Strategię i kierunki rozwoju miasta ustala tylko Grupa. Radni spoza kręgu Grupy nie mają nic do powiedzenia. Ich wnioski, propozycje są odrzucane. Natomiast wszelkie podwyżki zwiększające koszty utrzymania mieszkańców, czy sprzedaż intratnych nieruchomości przypisuje się wszystkim radnym. Dlaczego jednak piotrkowianie stawiają pozytywną ocenę rządzącej Grupie? Otóż w okresie napływu środków unijnych do Polski stworzono w Piotrkowie mit wielkiego budowniczego prezydenta. W opinii wielu piotrkowian ludzie Grupy są nieskazitelni. Są zawsze tam gdzie przecina się wstęgi, odwiedzają i poklepują czule dzieci i schorowanych emerytów, budują obraz wspaniałych, bardzo wierzących ludzi, którzy całym sercem kochają Piotrków.
Za murami magistratu istnieje nie znana mieszkańcom druga strona rządzenia miastem. Grupa ta zawłaszczyła nasze miasto i traktuje je jak swoje prywatne ranczo. W obliczu zagrożenia utraty pracy pracownicy zatrudnieni w jednostkach podległych boją się o tym głośno mówić. JA nie boję się o tym mówić! Nie godziłem się na uległość i głosowałem zawsze zgodnie ze swoim sumieniem. Mieszkańcy Piotrkowa mogli zawsze do mnie przyjść, prosić o interwencję, bądź działania w wielu sprawach. Jak mogłem tak reprezentowałem ich interesy na Sesjach i komisjach Rady Miasta. Nadal deklaruję chęć niesienia takiej pomocy. Deklaruję przejrzystość, transparentność i jawność życia publicznego. Żadna władza nie ma prawa skrywać przed społeczeństwem jakichkolwiek problemów, zwłaszcza bolesnych i „zamiatania pod dywan” tego co trudne i niewygodne. Jestem za publicznym rozliczaniem każdej miejskiej złotówki, a nie ukrywaniem niezamierzonych, okazjonalnych wydatków, a do tego zwiększających zadłużenie miasta. Zwalczał będę każdy przypadek zmian wcześnie podjętych decyzji inwestycyjnych, które będą wynikały z interesów prywatnych poszczególnych radnych bądź urzędników wysokiego szczebla. Kumulacja kluczowych inwestycji nie może przypadać tylko na czas kampanii wyborczych, a budowa infrastruktury miejskiej nie będzie wykonywana tylko w ulicach, przy których działki posiadają radni lub urzędnicy. Jestem za działaniem zorganizowanym i zaplanowanym. Nigdy nie zgodzę się na funkcje błaznowatego podnoszenia rąk przy jakichkolwiek głosowaniach.
Deklaruję, że jeśli otrzymam od Państwa mandat Radnego, to natychmiast uczynię wszystko, aby każdy mieszkaniec mógł obejrzeć „na żywo” Sesje Rady Miasta w Internecie!!! Pozwoliłoby to mu poznać drugie oblicze i jakże inne od oficjalnego, wielu radnych działających dla tzw. „dobra miasta”.
Drodzy mieszkańcy Piotrków jest nasza małą Ojczyzną, lecz ciągle okradaną przez sprytnych cwaniaków. To Państwo mogą zmienić ten stan, ale do tego potrzebna jest Państwa wola i poparcie dla osób otwartych, przejrzystych i bezkompromisowych. Nie bójmy się, nadszedł czas na zmiany!
Dość milczącej akceptacji dla poczynań władzy!
Z wyrazami szacunku
Krzysztof Kozłowski
Radny Prawa i Sprawiedliwości
13 listopada 2014
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
Krzysztofie:
masz moje i moich bliskich poparcie. Szkoda, że takich odważnych jak Ty nie ma zbyt wielu w tym mieście.