Ratowanie polskiej gospodarki i polskiego przemysłu jest jednym z najważniejszych zadań stojących przed politykami. Ponadto na szczególną uwagę zasługuje kwestia demograficzna – z Antonim Macierewiczem, nowym wiceprezesem Prawa i Sprawiedliwości, rozmawia Katarzyna Pawlak.
Jak widzi Pan teraz swoją rolę w partii?
Przypuszczam, że partia będzie teraz w większym stopniu korzystała z mojego doświadczenia politycznego.
W związku z wyjaśnieniem katastrofy smoleńskiej?
Moje doświadczenie nie ogranicza się do bieżącej gry politycznej. To wiedza sięgająca lat sześćdziesiątych i ówczesnej trudnej rzeczywistości polityczno-społecznej związanej z codzienną presją komunistyczną wobec Polaków i wartości narodowych. Może ona się przydać dzisiaj, gdy mamy do czynienia z nawrotem do koncepcji agresywnie antychrześcijańskich i wymierzonych w samo istnienie niepodległego państwa polskiego. Często na polityka patrzy się z krótkiej, doraźnej perspektywy bieżącego układu partyjnego.
To błąd?
Poniekąd. Bieżący układ jest wynikiem funkcjonowania sił politycznych i gospodarczych, które działają zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz struktury społecznej, a nawet poza granicami Polski. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, jak naprawdę wygląda ten układ i do czego zmierzają poszczególne struktury i zakorzenione od lat w naszym kraju potężne grupy interesu. A w efekcie, jak skutecznie przeciwdziałać ich wpływom.
Z jakimi priorytetami i planami na Polskę wchodzi Pan do władz partii? Poza chęcią wyjaśnienia przyczyn tragedii smoleńskiej.
Szalenie ważna jest odbudowa polskiej gospodarki i przemysłu, które zostały bezprzykładnie zniszczone zarówno na skutek głupoty, jak i złej woli. W wymiarze cywilizacyjnym na szczególną uwagę zasługuje kwestia demograficzna. Kiedy dwadzieścia lat temu wskazywaliśmy, że istnieją dążenia mające doprowadzić naród polski do rozmiarów 15-milionowej grupy etnicznej, wyśmiewano nas, nazywano oszołomami, zarzucano spiskową histerię. Tymczasem dziś nawet nasi oponenci wskazują, że taka perspektywa jest całkiem realna. Ale równocześnie z jednej strony wylewa się krokodyle łzy z powodu spadku liczby ludności, a z drugiej prowadzi się systematycznie agresywną politykę wymierzoną w rodzinę i wartości sprzyjające rozwojowi narodu.
Nie obawia się Pan problemów, jakie mogą wyniknąć z godzenia funkcji wiceszefa partii i szefa zespołu smoleńskiego?
Nie. Decyzja o tym, abym zajął się wyjaśnieniem przyczyn tragedii smoleńskiej, była związana właśnie z moim doświadczeniem z pracy w strukturach bezpieczeństwa państwa. Jako jedyny czynny polityk kierowałem zarówno służbami cywilnymi, jak i służbami wojskowymi. A wiedza na temat ich funkcjonowania jest niezbędna dla całościowej analizy przyczyn tragedii smoleńskiej. Ostatnio, w czasie pobytu w USA i Kanadzie, spotkałem się z naszymi ekspertami, omówiliśmy kierunki najbliższych działań i rozszerzyliśmy grono doradców o nowych członków. Myślę, że niedługo przedstawimy efekty tych prac.
Autor: Katarzyna Pawlak
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
26 listopada 2013
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz