Czy 2 mld euro zlikwidują ubóstwo w Polsce?

Nowa perspektywa budżetowa w Unii Europejskiej na lata 2014 – 2020 przewiduje, że Polska otrzyma 2 mld euro na tzw. walkę z ubóstwem w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego (EFS). Czy znaczy to, że ubóstwo w Polsce całkowicie zniknie? Niestety, można w to powątpiewać.

2 mld euro to dużo pieniędzy, zatem ludzie ubodzy powinni się radować. I może tak jest. Jestem jednak przekonany, że o wiele bardziej radują się urzędnicy oraz firmy organizujące przeróżne szkolenia, wdrażające różne programy do walki z biedą. Zapewne te 2 mld euro ich problemy zdołają rozwiązać. Nawet jeśli te 2 mld podzielone przez 7 lat dadzą niecałe 300 mln rocznie.

Na co natomiast liczyć mogą ubodzy? Na pewno będą celem werbunku przez różne instytucje i organizacje państwowe i samorządowe do uczestnictwa w owych szkoleniach i programach. Urzędy i instytucje szkolące zrobią wszystko, by na jakiś okres zagospodarować im czas, za co zainkasują sporą kasę. Jaka będzie przekładalność owych szkoleń na życie praktyczne – to już jest mniej istotne, choć oczywiście trzeba będzie pisać do urzędów udzielających dotacji systematyczne raporty i sprawozdania. System unijny opiera się wszak na raportach i sprawozdaniach i im jest ich więcej, tym lepiej.

Wzrośnie zapewne także liczba szkoleń organizowanych przez jednych urzędników dla innych urzędników. Można być pewnym, że dzięki tym szkoleniom wzrosną również dochody hoteli wysokiej klasy, ponieważ – jak wiadomo – szkoleń unijnych nie organizuje się byle gdzie. Jedzenie też nie może być byle jakie. Zatem sporo ludzi rzeczywiście będzie zadowolonych.

Niewykluczone, że standard życia tych, którzy będą w tych realiach umieli odpowiednio się „zakręcić”, znacząco wzrośnie. Przybędzie zapewne sporo okazałych domów, przed którymi staną nowe samochody. Miła perspektywa….

Czy jednak ubóstwo wśród tych, do których z założenia pieniądze z UE mają trafić, ulegnie w III RP ograniczeniu? Cóż, będzie raczej odwrotnie. Owszem, wielu z dzisiejszych klientów państwowej „dobroczynności” trochę inaczej spędzi czas, tzn. na kursach robienia wiązanek, na wyjazdach, wspólnych wizytach w kinie czy teatrze, dostanie darmowy karnet na basen albo na miejskie lodowisko… Może nawet ktoś podejmie pracę i być może nawet ją utrzyma. Będą to jednak sporadyczne przypadki, które mogłyby się zadziać nawet i bez tych 2 mld euro.

Programy walki z ubóstwem jakie czekają nas w nowej perspektywie budżetowej mają pokonać coś, co w znacznej mierze powstało w wyniku polityki państwa – nadmiernego interwencjonizmu w gospodarkę, wysokich podatków, tłumienia przedsiębiorczości. I dlatego dotąd dopóki polityka państwa w tych kwestiach nie ulegnie zmianie, sytuacji nie uratują nie tylko 2 mld ale i 10. Jednak rządzącym, z jakichś względów, trudno to pojąć…

PSz: www.prokapitalizm.pl

22 września 2013