Szanowny Panie Witoldzie,
Przeczytałem pański post i wbrew pańskiemu oczekiwaniu nie zgorszyłem się, lecz o czymś pomyślałem. Minęła wczoraj kolejna rocznica wybuchu Powstania - wydarzenia ważnego dla naszej narodowej tożsamości, ważnego zwłaszcza dla tożsamości młodych Polaków bez względu na poglądy polityczne czy religijne. Jak co roku zawyły syreny, jak co roku były znicze, piosenki i wspomnienia, jak co roku wszystkie media przypominały o warszawskich dzieciach, a mi się chciało wykrzyczeć wiązankę pytań do wszystkich świętujących: kto dziś pamięta o dzieciach Lwowa - bohaterskich obrońcach z Persenkówki, Szkoły Kadeckiej, Góry Stracenia, Szkoły Sienkiewicza, z Dworca Głównego i Poczty Głównej? Kto dziś jeszcze wie kim był Antoś Petrykiewicz i Jurek Bitschan? Kto pamiętam brygadiera Czesława Mączyńskiego i generała Tatara-Trześniowskiego? Kto dziś pamięta o boahterach operacji Ostra Brama - o dzielnych wileńskich Powstańcach, którzy zostali w ziemi wileńskiej na zawsze pełniąc wartę przed sercem Marszałka Józefa Piłsudskiego? Kto pamięta o wspaniałych bohaterach akcji Burza we Lwowie? O dzielnych żołnierzach ze Śródmieścia, którzy opanowawszy Lwów zawiesili na wieży ratuszowej po raz ostatni biało-czerwoną flagę? Kto pamiętam o wspaniałych żołnierzach 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK walczącej z Niemcami i nacjonalistami ukraińskimi? Kto pamięta o naszych bohaterach? Komu mówi dzisiaj coś nazwisko Jurka Kowalówki, Halinki Staniszewskiej, Rudolfa Majewskiego i innych wspaniałych młodych chłopców, dziewcząt i dowódców? Mogę odpowiedzieć zdaniem przeczytanym w pańskim poście: "Myśmy ich nie uchronili".
Polskie Państwo Podziemne to nie tylko Powstanie Warszawskie, o którym pamięć stała się ważnym instrumentem w przysłanianiu innych ważnych wydarzeń, które budują naszą tożsamość. Pamięć o Powstaniu, konieczna dla nas wszystkich nie może umniejszać i spychać pamięci o innych, którzy polegli za wolność Ojczyzny - tym większa spoczywa na nas odpowiedzialność, by pamiętać przede wszystkim o tych bohaterach, którzy decyzją jałtańskiego dyktatu spoczywają poza granicami Ojczyzny, za którą oddali swoje życie, bo nie da się zakłamać historii na przestrzeni, na której ciągle zyje naród będący tej historii podmiotem - zakłamać można to, co nie jest bliskie w dniu codziennym.
Idąc pięknymi alejkami Cmentarza Łyczakowskiego płakać się chce patrząc na zabytkowe wspaniałe nagrobki, z których skute są polskie inskrypcje, a umieszczone nowe: ukraińskie. Tylko narody barbarzyńskie profanują cmentarze odbierając zmarłym prawo do wiecznego i zasłużonego spoczynku. Czy elity, które ponoć nigdy się nie mylą mają prawo nazywać się elitami i w patriotycznym uniesieniu krzewić pamięć o Powstaniu i oddawać hołd jego Uczestnikom milcząc bojaźliwie gdy chodzi o pamięć o innych bohaterach? Czy można być jednocześnie patriotą i manifestować to w rocznicę Powstania Warszawskiego, a jednocześnie budować w sposób świadomy kłamstwo o najokrutniejszym ludobójstwie w historii Polski dokonanym w województwie wołyńskim i Małopolsce Wschodniej? Jest wiele hipokryzji, której na co dzień wielu polskich obywateli nie chce dostrzegać.
Portal trybunalscy ma ważne zadanie: ma zrzeszać nie tylko ludzi o poglądach konserwatywnych, ale przede wszystkim ludzi, dla których Polska to coś więcej niż miejsce zamieszkania, to coś więcej niż bieżące sprawy, to coś więcej niż smoleńska katastrofa. Portal jeśli chce uchodzić za kształtujący postawy patriotyczne powinien zrzeszać ludzi, którzy nie dzielą ani ofiar, ani polskich bohaterów narodowych na lepsze i gorsze ze względu na poprawność polityczną partii, na którą oddają w wyborach swoje głosy.
Podtrzymujmy pamięć o Bohaterach, o których nikt już pamiętać nie chce i nie czcijmy jedynie tego, co promują środki masowego przekazu.
Patriotyzm to nie tylko pamięć o 10 kwietnia i domagania się prawdy - patriotyzm to nie jest udawania wielkiej narodowej amnezji o rzeczach w naszej świadomości historycznej najważniejszych.
Z wyrazami szacunku
Marcin
2 sierpnia 2012
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz