Jerzy Zalewski, reżyser "Historii Roja", odpowiada na zarzuty wobec filmu
Zalewski Rój Historia Roja rodzina
Autor: AlicjaS, wpisał dnia 16.03.2012r.
Foto:historiaroja.pl
Niedawno do naszej redakcji przyszedł list od osoby podpisującej się jako "Rodzina". List dotyczy filmu Jerzego Zalewskiego:
Film jest w 90 procentach fikcją historią wymyśloną przez reżysera. Tak naprawdę to uwłacza godności dobrej pamięci tych bohaterów. Zbylejakczył ich reżyser niby dla dobra młodzieży. Film jest pełen bluzgów, chlania wódy i scen erotycznych, i do tego mija się z prawdą. Absolutnie nie jest dydaktyczny. Już na etapie scenariusza ,jeszcze za życia prof. Kurtyki IPN nie dał aprobaty na scenariusz i teraz też filmu nie promuje. Gdyby był historyczny to byłby przez biuro edukacji IPN promowany. Nie może być, ponieważ pokazuje partyzantów jako takich co to sobie kradną, strzelają bez uzasadnienia i nie wiadomo jak godzą ten Ryngraf z Matką Boską na piersi z tymi bluzgami, wódką i brutalnością. Film potwierdza wiele krzywdzących tez o tych "bandytach" z propagandy komunistycznej. Ci co nic w tamtych latach nie przeżyli takiego i nie mają pojęcia o prawdzie, to łykają ten film jako patriotyczny. Wystarczy, że usłyszą: mordo ty moja". Starzy ubowcy, ormowcy się cieszą, że aż tyle błota reżyser tym partyzantom przykleił. Film robi furorę polityczną po obu tzw. stronach barykady. Po jednej str. jest prawica IV RP i jej ogromne zapotrzebowanie na takie patriotyczne tematy o Żołnierzach Wyklętych, po drugiej-ta niedobra III RP ,która nie daje pieniędzy na dokończenie tego filmu, ale wie, że jeżeliby media zrobiły debatę historyków, to film by został zmiażdżony jako gniot. Film historyczny oparty na faktach nie może aż tak znieważać prawdy historycznej. Akcja "Ratujemy Roja" jest zniewagą wobec pamięci samego "Roja", ponieważ jest zwykłym wyłudzaniem pieniędzy przez podejrzaną manipulację reżysera i wykorzystaniem przez niego nieświadomości ludzi. Bazuje na nieświadomości ludzi, którzy w dobrej wierze dają pieniądze. A tak na marginesie, to na co ten człowiek wydał te 9 milionów, skoro najlepszych aktorów zatrudnił do krótkich ról zakłamujących niewygodną prawdę o dowódcach, którzy faktycznie zdradzili NSZ, NZW. Wiem, że zapotrzebowanie na film o tej tematyce jest bardzo duże, ale powinien on oddać prawdę i honor poległym. My rodziny tamtych żołnierzy od "Roja" tak się cieszyliśmy, że powstaje film, a teraz czujemy się zażenowani, bo wiemy jakiej manipulacji dopuszcza się pan J. Zalewski. Wiemy też, że wystarczyło nagrać fakty i to by było coś, a nie je wymyślać. Nie wiemy tylko, czy zabrakło mu talentu, rozwagi, czy też o coś innego, gorszego chodzi. Domyślamy się dlaczego nie ma do tej pory otwartej debaty na temat tego filmu i kto się cieszy z tego, że prawica tak się bezmyślnie daje nakręcać. Jest nam ogromnie przykro, ale czujemy się bezsilni. Pijar i polityka zwycięża. Interweniowaliśmy jako rodziny poległych partyzantów z pododdziału "Roja" w IPN, ale oni to wiedzą i nic nie mogą zrobić, bo nie dali akcesu na ten scenariusz i nie mają przepisów, które z urzędu pozwoliłyby IPN zatrzymać ten nieudany film. Prosimy zatem choć o odrobinę w tym wszystkim uczciwości. Zbierajcie jak musicie pieniądze, ale NIE dla ratowania "Roja", ale w ramach akcji " Ratujemy Jerzego Zalewskiego", bo taka jest prawda. Zalewski nie jest żadnym męczennikiem, a tylko taka poza pozwala mu wykorzystywać dobrych ludzi. I prosimy, nie mówcie, że w tamtych latach tak było jak pokazuje to Zalewski. Prosimy weźcie pod uwagę to co szczerze czujemy, my rodziny poległych, podległych partyzantów "Rojowi", które znają prawdę tamtych lat. Pozdrawiamy wszystkich zainteresowanych tematem.
Tekst ten "Rodzina" umieściła również jako komentarz do recenzji filmu na stronie Solidarnych 2010 z Białegostoku.
Reżyser odpowiedział na stronie http://solidarni2010bialystok.pl/historia-roja-tu-jest-polska
Przytaczamy jego wypowiedź.
Po pierwsze, wolałbym, odpowiadając na zarzuty, wiedzieć z kim rozmawiam.
Jeśli chodzi o zarzuty historyczne, to wystarczy powiedzieć , że to właśnie śp. prof. Kurtyka wspólnie z Janem Żarynem rekomendowali film w imieniu IPN na podstawie scenariusza, który został potem wiernie zrealizowany.
Konsultantem filmu jest najwybitniejszy w Polsce znawca tematu, Leszek Żebrowski, który jeszcze w latach 70-tych prowadził badania historyczne n/t NSZ i NZW na Mazowszu i Kurpiach, kontaktując się z uczestnikami i świadkami wydarzeń i ich rodzinami. Leszek Żebrowski nie jest z wykształcenia historykiem, lecz prawnikiem, nie pracuje więc w IPN, miał natomiast wśród historyków wychowanków, którzy obecnie zatrudnieni są w IPN i niejako zmonopolizowali jego tematykę, przejęli też kontakty w terenie. To ten krąg jest ośrodkiem wrogiej postawy wobec filmu w IPN, i nastawia do niego nieprzychylnie rodziny Żołnierzy Wyklętych, czego owocem są takie opinie, jak powyższa. Albo taka postawa, jaką zaprezentowała pewna pani po pokazie w pobliżu Szyszek (ważnego miejsca w filmie), mówiąc do mnie: „Rój by pana zabił”. Na pytanie: „A co się pani w filmie nie podobało?” odrzekła: „Wszystko!”. A więc czysta wrogość pozbawiona argumentów… Historycy ci są autorami opasłych tomów poświęconych powstaniu antykomunistycznemu po 1945 roku, zawierających niewiele poza drobiazgową faktografią.
Jeśli chodzi o brak promocji IPN, to tydzień przed katastrofą smoleńską odbyłem spotkanie z profesorami Kurtyką i Żarynem oraz Markiem Gałęzowskim, na którym zaplanowaliśmy porozumienie z IPN oraz Narodowym Centrum Kultury w sprawie promowania „Historii Roja”. Później sprawy wzięli w swoje ręce wspomniani historycy z IPN, wydając o filmie negatywną opinię opartą na zupełnej nieznajomości reguł narracyjnych i estetycznych filmu fabularnego. Kuluarowo jeden z nich miał się wypowiedzieć, że film zaistnieje „po jego trupie”. Tu zastanawiająca zbieżność – podobnej retoryki użyła przed rozpoczęciem produkcji pani dyrektor z Telewizji, przedstawicielka dawnej nomenklatury komunistyczno-bezpieczniackiej. W dodatku opinia historyków dostarczała amunicji TVP w rocznym odwlekaniu przyjęcia roboczej wersji filmu, które wpędziło produkcję w poważne zadłużenie. Wspólny front przedstawicieli IPN z kręgami w TVP dążącymi do zniszczenia, a przynajmniej ocenzurowania filmu (bo tym właśnie jest niedopuszczanie do powstania pełnego i zadowalającego artystycznie obrazu tamtych wydarzeń) jest zjawiskiem zasmucającym.
Nie sprzeniewierzyłem się w żaden sposób pamięci Żołnierzy Wyklętych – przeciwnie, starałem wiernie odtworzyć ich emocje patriotyczne i przekazać ich przesłanie współczesnym Polakom. A w to, że ci młodzi chłopcy nie kochali się z dziewczynami, nie pili wódki (zresztą w filmie piją nie ku zabawie, lecz w chwilach najwyższego napięcia emocjonalnego) i nie palili papierosów, jakoś nie mogę uwierzyć. Co do plugawienia ojczystej mowy, to w „Historii Roja” czynią to tylko funkcjonariusze reżymu.
Twierdzenie, że zbieram pieniądze dla siebie, jest czystą insynuacją. Zbieram je dla ratowania filmu w jego nie okaleczonej postaci – na post-produkcję, a także na oddanie długów powstałych w wyniku kunktatorskiej gry TVP. Zbieram je więc na rzecz pamięci o Żołnierzach Wyklętych.
Walka z filmem wspomnianych historyków z IPN to działanie poważające autorytet śp. Janusza Kurtyki, Leszka Żebrowskiego i Jana Żaryna. Podważa także autorytet mój – dorobek 20-letniej twórczości filmowej w obronie tożsamości narodowej i indywidualnej oraz tradycyjnych wartości; jestem też autorem wyjątkowego pod tym względem cyklicznego programu telewizyjnego „Pod prąd”. W opasłych dziełach przeciwników filmu trudno znaleźć podobne przesłanie.
Na szczęście mimo aktywności naszych historyków, opinie takie jak powyższa są odosobnione. Reakcje po pokazach – żywe, często namiętne i w ogromnej przewadze pozytywne – napawają optymizmem i pozwalają wierzyć, że Roja trzeba i można uratować.
Jerzy Zalewski
reżyser i producent filmu „Historia Roja”
Na temat filmu pisaliśmy tu:
http://solidarni2010.pl/n,2628,13,historia-roja-tu-jest-polska.html
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
Ratujmy Historię Roja....
Ratujmy Historię Roja....
W Naszym Dzienniku
jest wywiad z Panem reżyserem Zalewskim:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=1144790