Skip to main content

Książka Edmunda Klicha

portret użytkownika Marek

Znalazłem się w centrum wydarzenia historycznego, chciałem swoje zadanie wykonać jak najlepiej. Problem tkwił w tym, że nie miałem odpowiedniego wsparcia, straszono mnie zwolnieniem ze stanowiska, wyrzuceniem z pracy. Przylgnęła do mnie etykietka ruskiego agenta, co jest totalnym nieporozumieniem
Płk Edmund Klich

Będąc w Rosji, spałem po 3-4 godziny, czułem bóle w klatce piersiowej, znalazłem się w sytuacji, która emocjonalnie i fizycznie mnie zniszczyła. Sporo schudłem, wróciłem do palenia po 15 latach przerwy. Najbardziej bałem się tego, że zrobią ze mnie oszołoma, który nie radzi sobie z powierzoną mu robotą - mówi w wywiadzie udzielonym Wirtualnej Polsce płk Edmund Klich, były polski akredytowany przy MAK. Pułkownik zdradza kulisy swojej pracy przy badaniu katastrofy smoleńskiej i opowiada o najnowszej książce "Moja czarna skrzynka", która w środę trafi do księgarń.

5
Ocena: 5 (2 głosów)
Twoja ocena: Brak

Ten bardzo krótki wpis

portret użytkownika witold k

Ten bardzo krótki wpis ukazuje czubek najważniejszego polskiego problemu. Sam tykam go bardzo ostrożnie. Mowa o trzymanej na uwięzi sprawy narodowej zdrady i poświęcenia. Żadna ze stron magdalenkowego układania nie dopuszcza debaty w tej sprawie. Konfidencji chowając się nie pomagają. Powstało piekiełko. Piekiełko wobec którego należy zająć stanowisko. Ja, w swej pisaninie, wskazuję na zamieszanie w postaci wżenienia się rożnego autoramentu komunistycznego w polskie rodziny... To problem.

Ja Witold Kowalczyk, który nie znajduje w swoich korzeniach jakiekolwiek zdrady, przeciwnie - opowiadam się po stronie głównego nurtu wskazywanego przez PiS - zero tolerancji (głównie w tej sprawie moje poglądy zgadzają się z PiS).

To jest przykre, bolesne - dla naszych Ojców nie mieli litości.

Pan Klich nie jest wiarygodny... bo był nie po tej stronie, często takie podejście jest pułapką. Niestety to są koszty transformacji. Jestem za pełną lustracją nie raz o tym pisałem. Nie jest to krzywda dla umoczonych, jest to szansa dla nas wszystkich. Piłka jest po tamtej stronie. Niestety wolą stawiać na rządowych stołkach wystraszonych z przerośniętymi ambicjami. Obaj premierzy, to wystraszone marionetki z Nocnej Zmiany..., która była XX lat temu. Mówi to nam coś... To stalinięta. Często poprzez więzy krwi.

Jak ostatnio pisałem przeciągają nas a to w stronę goi a to parobków.

Opcje wyświetlania odpowiedzi

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zapisz ustawienia" by wprowadzić zmiany.