Skip to main content

Romantyczne i współczesne myślenie o wolności - 2

portret użytkownika Łukasz Piesik
polska_flaga01.jpg

Część pierwsza

Również Słowacki w poemacie „Kordian” wcielił się w bohatera utworu Kordiana i stojąc na górze Mont Blanc i nie mogąc już żyć z bezczynności wobec utraty przez Polskę niepodległości, woła:
Mogę – więc pójdę! Ludy zawołam! Obudzę!

Poeta widzi swój cel, którym jest walka podobna do czynów Winkelrieda i chciałby widzieć Polskę w roli tego bohatera:

Polska Winkelriedem narodów!
Poświęci się, choć pachnie jak dawniej! Jak nieraz!

Kordian odnajduje swój cel. Jest nim Polska, w której będzie mógł się spełnić jako narodowy bohater. Dąży do zdobycia dla Polski wolności, bo wie, że car, który tę wolność Polakom odebrał powinien zginąć. Kordian jednak poniósł klęskę, bo nie umiał dotrzeć do serc grupy spiskowców, którymi dowodził. Kordian stara się odciąć od tych, którym nie przeszkadza życie w zniewolonym kraju. Uważa się za jednego z wielkich Polaków. Ale czy sama chęć wielkich czynów wystarcza? Poeta romantyczny nie udziela nam satysfakcjonującej odpowiedzi.

A potem był „Grób Agamemnona” gdzie poeta apeluje do swoich rodaków, upodlonych klęską powstania listopadowego, aby wyzbyli się swoich przywar takich jak pycha, prywata, bo to one były przyczyną upadku powstania.

O! Polsko! Póki ty duszę anielską
Będziesz więziła w czerepie rubasznym
Póty kat będzie rąbał twoje cielsko,
Póty nie będzie twój miecz zemsty strasznym.

Ten czerep rubaszny to mentalność Polaków, to sposób myślenia, obyczajowość pełna uprzedzeń i przyzwyczajeń. Aby Polska nie utraciła nigdy swojej wolności, powinna być narodem „z wielkiej bryły” czyli niepodzielonym, jednomyślnym, wolnym od stereotypów.
A dzisiejsza Polska czy jest jednością? Jan – Paweł II powiedział” „wolność nie jest nam dana raz na zawsze, ale zadana”. Tę wolność kolejny raz zdobywaną za cenę krwi, winniśmy pielęgnować, dbać o nią a nie kalać pychą, zaprzaństwem i zdradą, bo wolność jest niecierpliwa.
Cyprian Kamil Norwid, który jako młody człowiek musiał emigrować ze swojej ojczyzny, również wołał w wierszu pt.

„Maryjo, Pani Aniołów”:
Maryjo! Pani Aniołów u Ciebie
O Twej korony prosim zmartwychwstanie.

Podobnie w wierszu „Moja Ojczyzna” poeta ubolewa nad losem Polski:
Ojczyzny mojej
stopy okrwawione…
A dalej:

Niechże nie uczą mnie, gdzie moja Ojczyzna
Bo pola, sioła, okopy
I krew, i ciało, i ta jego blizna
To ślad – lub- stopy

Ojczyzna poety została oskalpowana z jej piękna, bo została podbita przez inne narody. Dlaczego więc naród podbija naród, a człowiek bierze do niewoli innego człowieka? Bo jest tyranem, uzurpatorem, zbrodniarzem, bo dysponuje siłą, bo uważa że inny człowiek może żyć w niewoli. A to jest przestępstwo przeciwko człowiekowi i narodowi. Czyniąc zło, człowiek sam staje się niewolnikiem zła. Ci wszyscy prześladowcy Polski zawsze doznawali klęski, wcześniej czy później.
Potem przyszedł czas odzyskania przez Polskę niepodległości a Dzięciołowski pisał:

W szarej burce, lecz duchem błękitny,
Jedzie polem brygadier Piłsudski

To Piłsudskiemu śniła się całe życie – Niepodległa i to on potrafił porwać naród do walki o wolną Polskę, przynieść jej wolność na bagnetach, przemieszczając się tylko na swojej kasztance. A naród śpiewał „Warszawiankę”:
Hej kto Polak na bagnety!
Żyj swobodo, Polsko Żyj!

O tych dniach „potęgi i chwały” napisał Antoni Słonimski w wierszu „Niepodległość”:

Ach jakże nie mówić o tych dniach radości
O tej chmurnej jesieni, gdy w szumiącym wietrze
Szedł nad miastem rodzinnym pierwszy powiew wolności.

Polska więc odzyskała upragnioną wolność i to był prawdziwy „cud nad Wisłą”.
Żeby spełniły się proroctwa poetów romantycznych, Polska ponownie stała się „Chrystusem
Narodów”. Przyszedł czas II wojny światowej, czas upodlenia, zdrady, czas śmierci i poniewierki, ale także czas walki o wolność. Ponad głowami Polaków zawarto układ Ribbentrop – Mołotow a w 1939 roku Niemcy i Rosja wspólnie i w porozumieniu napadły na Polskę, wbijając nam nóż w plecy. I znów
podzielono terytorium Polski między agresorów. Baczyński pisał:

A potem w kraju runęło niebo
Tłumy obdarte z serca i ciała
I dymił ogniem każdy kęs chleba
I śmierć się stała.

Słonimski zaś w wierszu pt. „Alarm” napisał:
Ogłaszam alarm dla miasta Warszawy
Uwaga! Uwaga! Przeszedł!
Koma trzy….
opada – i wznosi się jęk….
Niech trwa!
K.I Gałczyński w wierszu pt. „Pieśń o fladze” napisał:

Łkała flaga – Czyżem powinna
Zginąć, bo jestem inna?...
Nie zmogą cię bombą ni złotem
I na zawsze zachowasz swą cnotę…

Nastało polskie pokolenie „Kolumbów”, które zrozumiało, że wojna jest tożsama z degeneracją wszystkich wartości etycznych. W wierszu „Pokolenie” Baczyński przedstawił swoje pokolenie jako ludzi, którym wojna zabrała wszystko. Odebrano im niewinność, szczęście i spokój. Jeśli przeżyją wojna spowoduje nieodwracalne spustoszenie w ich duszach.

Nas nauczono. Nie ma litości….
Nas nauczono. Nie ma sumienia…
Nas nauczono. Nie ma miłości….
Nas nauczono. Trzeba zapomnieć…

To pokolenie wojny nie może być jednak obojętne, musi walczyć o wolność Ojczyzny. I tylko to jest jego bronią przed całkowitą utratą człowieczeństwa. Jest ono skazane na dokonywanie tragicznych wyborów, wbrew prawom młodości, którymi powinno rządzić życie a nie śmierć.

Przeszła nawałnica wojny i nadszedł dzień zwycięstwa nad okupantami, ale Polska nie była w pełni wolnym krajem. Znów zalało nas „Morze Czerwone” ze wschodu, a Polacy kolejny raz nie czuli się wolni. Marzyli o tym „aby Polska była Polską”, Kaczmarski zaś śpiewał:

Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany, połam bat,
A mury runą, runą
I pogrzebią stary świat

I znów trzeba nam było uczynić wielki rachunek sumienia i wielką spowiedź przed narodem i „uprzątnąć dom ojczysty… z naszych grzechów, win przeklętych, niech będzie biedny, ale czysty”.
Runęły mury nienawiści i pogrzebały stary świat, Polacy śpiewali „Ojczyznę wolną pobłogosław Panie”, ale czy na długo? O wolność trzeba walczyć ale także należy ją pielęgnować, bo wolność nie jest raz na zawsze dana. „Nasz dom został z cmentarza podźwignięty” i nie możemy go zburzyć i pozwolić go sobie odebrać.

Ale aby tak było, trzeba nam kochać nasz kraj ojczysty, pielęgnować wartości patriotyczne, rozumieć co to wolność. Trzeba nam wybrać „rządy mądrych, dobrych ludzi – mocnych w mądrości i dobroci” (Tuwim), abyśmy mogli powierzyć im swój los i los wolnej naszej Ojczyzny, choć ciągle jeszcze zagrożonej, niedocenianej przez swoich i przez obcych. I mamy zawsze pamiętać, że:
Wolność krzyżami się mierzy

Historia ten jeden ma błąd (Feliks Konarski).

Łukasz Piesik

11 listopada 2011

PS.
W artykule chciałem oddać pokłon mojej Ojczyźnie, w rocznicę odzyskania przez nią niepodległości. Są to fragmenty mojej pracy maturalnej, powiązane fragmentami poezji.

Nazywam się Łukasz Piesik i jestem synem Krzysztofa i śp. Doroty – rodziców którym zawdzięczam swoje życie. Jestem nieustającym dłużnikiem mojej ukochanej, heroicznej Mamy i w ten sposób chcę także Jej oddać hołd, bo to ona powiedziała wtedy, kiedy Włosi chcieli nadać mi włoskie obywatelstwo, że urodziłem się Polakiem i Polakiem zostanę

0
Nikt jeszcze nie ocenił tej publikacji. Bądź pierwszy
Twoja ocena: Brak