Codziennie znajdujemy się w różnych sytuacjach i nasze zachowanie opieramy na zasadach, którymi się kierujemy. Niektóre z nich wynikają z przepisów prawa, inne z przyjętego wychowania w domu i szkole. Są też takie, które sami sobie kształtujemy. Na podstawie czego? Myślę, że wzorców, które obserwujemy. Podpatrujemy zachowanie innych i przyjmujemy jako swoje.
Z tego wszystkiego można wyłowić dwie grupy. Jedna obejmuje wszystko to, co w myśl przysłowia – czym skorupka za młodu, tym..., a druga to – z kim przestajesz, takim się stajesz. Wystarczy, że znajdziemy się w pewnym otoczeniu, aby po jakimś czasie przejąć panujące obyczaje. Robimy często tak, bo nie chcemy odstawać od pozostałych. Przykładem młodzi ludzie, którzy nie pójdą do szkoły odpowiednio ubrani, bo to obciach. Jak kilka panienek eksponuje swoje pępki wzmocnione metalową biżuterią to można się spodziewać, że nasze własne pacholę za chwilę uzna to za poprawność i dołączy do nich. Pewnie pierwszą pokazującą jak trzeba, była jakaś szansonistka robiąca za gwiazdę.
Dorośli podobnie. Może nie z pępkami, bo by były trudności z eksponowaniem biżuterii, ale jeśli chodzi o poglądy na pewne sprawy, reguły są podobne.
Czytamy tylko jedne tytuły prasowe, oglądamy ciągle ten sam kanał informacyjny i powoli zaczynamy uważać, że to, co nam się podaje, a robi się to umiejętnie, jest słuszne według nas i z tym się utożsamiamy. Brakuje czasu, ochoty i np. pieniędzy, aby nie dać się świadomie indoktrynować. Ulegamy presji obrazkowej i dźwiękowej. Po jakimś czasie, kiedy spotykamy odmienny pogląd czy opinię, postrzegamy tę sytuację jako duży dysonans.
Nasyceni jedynie słusznymi stwierdzeniami, traktujemy inność jako coś, co jest wbrew poprawności. W naszym mniemaniu. Teraz każdy niech sobie poszuka własnych przykładów. Mnie przychodzi na myśl obszar polityki, ale może to być również obszar zachowań w pracy, sklepie itp.
Poprawne jest krytykowanie rządzących niezależnie od barw. Do dobrego tonu należy przypinanie łatek tym, którzy pierwszą już otrzymali od znanych krawców – komentatorów.
Po czasie dłuższym lub krótszym okazuje się, że fakty ukazują inny obraz, ale kto wtedy pamięta początek. Prostowanie, nawet słuszne, nie mieści się w kategorii wcześniej przyjętej poprawności. Dobrze, że chociaż część zachowań regulują przepisy i tu np. jeżdżenie prawą stroną jest bardzo poprawne.
Michał Rżanek za: www.epiotrkow.pl
25 lipca 2008
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz