Mija pierwszy miesiąc od drugiej tragedii katyńskiej. Ból nie ustępuje. Polacy czekają na prawdę a ich cierpliwość wystawiana jest na wielką próbę. Można już wyraźnie rozpoznać zadowolonych. Z niektórych ponownie wychodzą wilki… . Znów szukają pretekstów, prowokują, straszą i wmawiają że możliwe jest niemożliwe. Swoje wyjątkowo niskie cechy charakteru, bez pardonu próbują przypisać zranionej drugiej stronie. Nie wiedzą tylko, że nadaremnie, bo najgorszą z twarzy jest twarz zdrady. A twarz można mieć tylko jedną.
Reaktywacja polityki skłócania społeczeństwa, obdzierania z godności i honoru, wzmagająca się aktywność wrogiej agentury a z drugiej strony trud życia codziennego spowodowały, że niezauważalnie przeminęła 66 rocznica polskiego tryumfu pod Monte Cassino. Zwycięska bitwa rozpoczęła się w nocy 11 maja 1944 r., a zakończyła się zdobyciem Monte Cassino 18 maja. Polskie zwycięstwo, po nieudanych atakach oddziałów amerykańskich, nowozelandzkich i hinduskich otwarło aliantom drogę na Rzym.
Przypomnienie tego zwycięstwa jest nam dziś wyjątkowo potrzebne.
Trud ofiarność i męstwo polskiego żołnierza i oddziałów alianckich, przechodzi wszelkie wyobrażenia. Nawet opisy samych uczestników tych walk zdają się być niewiarygodne. Np.: „… musieli w pełnej widoczności pod ogniem schodzić do wąwozów o stromych zboczach, aby następnie, znowuż pod ogniem, drapać się na wysokości po 700, 800,900 m…”
Inne obrazki z pola bitwy: ” Trzeba 2 km biec do bunkrów, nim się je zarzuci granatami”.(…) ”Należy zejść z 500 na 200 m, znów wdrapać się na 470, zejść na 60, wspiąć się na 700, znów zejść na 500 i wreszcie opanować górę (jedną z wielu innych), której szczyt wznosi się na 862m.”
” Stanęli na tym piekielnym terenie przeciw nam najlepsi – opiewani przez formujący się epos niemiecki spadochroniarze z Krety, spod Stalingradu i Ortony. Stanął dobierany kwiat nordyckiej młodzieży – Nibelungi! Naszczute, odczłowieczone, znarkotyzowane, adoptowane do rzemiosła wojny niemieckie półbogi.”
” Naszych najlepszych nie syciła gloria, nie zagrzewała do walki. Ciała – gniły w Katyniu. Dusze gniły w oflagach. Tych najlepszych… Tych z września… A żołnierz - ze zsyłki. A żołnierz – ze spokojnych Kresów. Z książeczką do nabożeństwa chodzący w spokojne niedziele…”. Ale oni przyszli pod górę Monte Cassino by bić się o byt. I tam pozostali … .
PRZECHODNIU, POWIEDZ POLSCE, ŻEŚMY POLEGLI WIERNI W JEJ SŁUŻBIE.
Radomsko, 18 maja 2010
Tadeusz Dudkiewicz
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
Tak, także wolność wewnętrzną
Komitet Krzyża Pamięci Jana Pawła II ma już swoją stronę internetową:
http://krzyz.wordpress.com/
Strona Komitetu Krzyża Pamięci Jana Pawła II
W obronie Krzyża na krakowskich Błoniach