Skip to main content

Zdaniem posła - Porażka i katastrofa

Komorowski.jpg

- „To kompletna porażka, katastrofa, na dodatek na własne życzenie i bez sensu” – tymi słowami premier Donald Tusk miał skwitować start kampanii wyborczej Bronisława Komorowskiego. I to wcale nie jest pomyłka, premier skrytykował WŁASNEGO kandydata na urząd prezydenta. Szczerze mówiąc to naprawdę trudno byłoby nie przyznać mu całkowitej racji.

Sposób i styl (a raczej jego brak!) w jaki Komorowski zaprezentował swój komitet honorowy w warszawskich Łazienkach, z honorem raczej nie miał nic wspólnego. Zaskakujące i szokujące były wypowiedzi szanowanych i zasłużonych wydawałoby się przedstawicieli polskiej kultury i inteligencji. Mowa tutaj oczywiście o prof. Władysławie Bartoszewskim, który straszył Polaków głębokim kryzysem w wypadku wygranej Jarosława Kaczyńskiego, nazywając go przy tym pogardliwie „hodowcą zwierząt futerkowych”. Nie lepszy okazał się Andrzej Wajda wypowiadając wszystkim przeciwnikom kandydata PO wojnę domową. Z ust reżysera oberwało się także Telewizji Polskiej za rzekomą stronniczość i dyskryminowanie Bronisława Komorowskiego. Od zacnego towarzystwa nie odstawał i sam kandydat do Pałacu Prezydenckiego. Chcąc zaskarbić sobie poparcie wśród mieszkańców poznańskiego i krakowskiego, Komorowski nazwał ich… chytrusami i skąpcami!

Nie sposób nie zgodzić się z inną wypowiedzią premiera Tuska, który mówił o Komorowskim : - „Wszyscy go słuchają, choć nikt się go nie boi”. Rzeczywiście, strach się bać takiego prezydenta.

Robert Telus
Poseł na Sejm RP
www.telusrobert.pl

18.05.2010 r.

0
Nikt jeszcze nie ocenił tej publikacji. Bądź pierwszy
Twoja ocena: Brak

Ano...

portret użytkownika witold k

"autorytety" nie wzięły pod uwagę tego, że kiedyś będzie im dane zmierzyć się z własną przyszłością. Wszelacy koncesjonowani, mają jak nigdy, szansę przemówić ludzkim głosem. Czy z tego skorzystają... nie wiem. Rozumiem ich i współczuję. Sami zbierają się w jednym miejscu i jeszcze fotografują się... Bronisław K, ponownie przypomnę, sam wolał KOR niż ROPCiO - zdradził swoje należne (pochodzenie) miejsce. Ma co chciał - wolał warszawkę niż Niepokalanów. Wszedł na szczyty. Jest prawie jak prezydent. Marne szanse na pozbycie się promotorów... Widać to po np. panu Wajdzie... choćby.

witold k

Opcje wyświetlania odpowiedzi

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zapisz ustawienia" by wprowadzić zmiany.