Skip to main content

Boże błogosław Irlandię!

portret użytkownika Z sieci

Piotr Doerre
Boże błogosław Irlandię!

Wygrana głosu rozsądku w referendum nad Traktatem Lizbońskim jest z pewnością dobrą wiadomością dla całej Europy. Społeczeństwo irlandzkie, które jako jedyne mogło wypowiedzieć się na temat traktatu, będącego de facto konstytucją Unii Europejskiej, stało się wyrazicielem opinii wszystkich wolnych narodów. Wynik referendum jest wotum nieufności dla całej unijnej biurokracji, które jednak – zgodnie z praktyką „demokratów” – może zostać zlekceważone.

Warto zauważyć, że Irlandczycy, którzy są w większości zwolennikami obecności swego kraju w UE głosowali przeciwko traktatowi nie tylko dlatego, że trafiały do nich argumenty eurosceptyków, zagłuszanych przez rządową propagandę, ale również dlatego, że „nie wiedzieli o co chodzi”. Widzimy tu więc różnicę między zakompleksionymi polskimi parlamentarzystami, nie do końca czującymi się Europejczykami, a rzeczowymi, rozsądnymi Irlandczykami. Ci pierwsi pomimo, że nie byli w stanie przebrnąć przez lekturę traktatu, woleli na wszelki wypadek – żeby nie wyjść na zacofanych „ciemnogrodzian” – ogłosić swoje poparcie dla traktatu, z kolei ci drudzy wiedząc, że nie muszą nikomu udowadniać swojej europejskości, nie zamierzali podpisywać jakiejś umowy, jeśli jej nie rozumieją.

Wydaje się też, że większość głosujących dostrzegła po prostu obłudę i nieszczerość unijnej biurokracji, której przedstawiciele próbowali przekupić Irlandczyków obiecując im rozmaite profity. Dokument o tak dużym znaczeniu dla przyszłości kilkuset milionów Europejczyków usiłowano wszak wprowadzić „tylnymi drzwiami”, nawet specjalnie nie ukrywając, że jest on nieco tylko zmodyfikowaną wersją traktatu konstytucyjnego odrzuconego przed kilku laty przez Holendrów i Francuzów.

Władze poszczególnych państw Unii – wszędzie tam, gdzie to było możliwe – obchodziły wymóg organizacji referendum, przedkładając polityczną skuteczność nad demokratyczną legitymizację całego przedsięwzięcia. Uwidacznia to, jak duży musiał być strach przed oddaniem w ręce społeczeństw choćby szansy na samodzielne podjęcie przez nie decyzji. Te bezpardonowe działania polityków ukazują też, jak wielka jest pogarda unijnych „elit” (których przedstawiciele w oficjalnych wypowiedziach wciąż usta mają pełne demokratycznych frazesów) w stosunku do własnych narodów. „Nie jestem demokratą, więc ludem nie gardzę” – powiedział jeden z XX-wiecznych myślicieli. Nic dodać, nic ująć.

Na szczęście, prawo irlandzkie nie pozwalało na przeprowadzenie ratyfikacji drogą głosowania w parlamencie, co w realiach współczesnej polityki oznaczałoby podjęcie decyzji drogą kuluarowych negocjacji i politycznego handlu dokonanego przez liderów najsilniejszych partii. Irlandia, która jako jedyna mogła wypowiedzieć się w sposób wolny, pokazała całemu światu, jaka jest opinia narodów Europy na temat pomysłów wąskiej kasty biurokratów.

Co teraz? Należy oczekiwać, że klasa polityczna rządząca kontynentem nie zrezygnuje tak łatwo z projektu dającego jej prawne gwarancje absolutnej wręcz władzy.

Przygotowania do szczytu lizbońskiego, jego przebieg i następnie proces ratyfikacji pokazują niezwykłą determinację i upór, z jakimi ten projekt jest realizowany. Jest to przecież bardzo ważny krok na drodze do budowy totalitarnego państwa europejskiego oraz nowego społeczeństwa bez religii i jakichkolwiek wartości - ideologicznego programu europejskiej lewicy, do którego realizacji udało się zaprzęgnąć unijne instytucje i unijne prawo. A lewica jest wierna starej myśli Lenina i zgodnie z nią raz zdobytej władzy nie da sobie wydrzeć.

Można się więc spodziewać głosów, że Irlandia nie dojrzała do demokracji i że właściwie Unia może obejść się bez Szmaragdowej Wyspy. Możemy spodziewać się zmiany reguł gry w jej trakcie i dalszego postępu procedury ratyfikacyjnej. Trudno przewidzieć, co jeszcze wymyślą politycy unijni, aby wyjść z impasu. Jedno jest pewne - w Irlandii nieprędko zorganizowane zostanie kolejne referendum.

za:dzięki uprzejmości zaprzyjaźnionego portalu http://www.piotrskarga.pl/

także:
http://www.trybunalscy.pl/node/190

http://www.trybunalscy.pl/node/191

http://www.trybunalscy.pl/node/33

5
Ocena: 5 (1 głos)
Twoja ocena: Brak

Europa ojczyzn jeszcze trochę potrwa

Cyt."Można się więc spodziewać głosów, że Irlandia nie dojrzała do demokracji i że właściwie Unia może obejść się bez Szmaragdowej Wyspy."
Nie można się spodziewać tylko już są! Niedalej , jak wczoraj we wczesnych godzinach popołudniowych w TVN24 daleko przed ogłoszeniem wyborów referendum jakiś "mądry" dziennikarz - bo tacy są tylko w tej stacji- powiedział ,że referendum irlandzkie jest zagrożeniem demokracji! Jak jeden mały kraj może decydować o przyszłości EUROPY?! I jakie to konswekwencje wynikną , jeśli Irlandczycy w referendum powiedzą NIE.
Otóż Irlandczycy przede wszystkim umieją liczyć. 12,5% podatku , nie narzucone limity w rolnictwie,rybołóstwie i przemyśle poza tymi jakie Irlandia sobie wywalczyła, 60 mld. Euro z UE.
Poszli i zagłosowali na NIE , bo się w ten sposób bronią przed Eurosojuzem. Czy przysłowiowy zjadacz chleba w Polsce zdaje sobie sprawę o ile mniej zarabia jak Irlandczyk i o wiele więcej płaci podatków jak Irlandczyk?
Wielka Irlandia to powierzchnia dwóch województw mazowieckich , smagana nie gorzej przez los jak Polska.
W Polsce propaganda prounijna wmawia nam , że Unia nam da i Polacy w to wierzą , w Irlandii ludzie wiedzą ,że jak sami nie zapracują to nie będą mieć. Z tym ,że praca idzie w parze z racjonalnym , irlandzkim myśleniem.

Niech żyją Irlandczycy!!!

portret użytkownika Piotr M.

Cytat za portalem interia.pl:

Quote:

Przeciwko wypowiedziało się 53,4 proc. głosujących (862 415 osób) - poinformował Maurice Coughlan, odpowiedzialny za ostateczne ogłoszenie wyników.
"Za" Traktatem opowiedziało się 46,6 proc. głosujących (752 451).
Frekwencja wyborcza wyniosła 53,13 proc. Do głosowania uprawnionych było 3 051 278 Irlandczyków. Oddano 6 171 nieważnych głosów.

Teraz nikt z "EUROentuzjastów" nie powie, że frekwencja była za mała.

Wiwat Irlandia! Wiwat Irlandczycy!

Co dalej!

portret użytkownika Piotr Korzeniowski

Piotr Korzeniowski. Odnieśliśmy zwycięstwo! Nie możemy teraz spocząć na laurach! U wrogów wolności, czyli eurokołchoźnianej wierchuszki, w tej chwili trwa "burza mózgów"! Już tam oni coś wymyślą żeby uratować lizbońską eurokonstytucję!
A NASZ RUCH?
Proponuję jeszcze raz przeczytać uwagi pod tekstem Pawła Sztąberka p.t."Głupio coraz głupiej" i zabrać się do roboty!
Pozdrawiam!
P.Korzeniowski

Bardzo proszę...

portret użytkownika witold k

myślę, że trybunalscy.pl są bardzo dobrym miejscem do skupienia działalności piotrkowian na rzecz procesu, który właśnie uruchomili Irlandczycy. Abyśmy nawiązali kontakt z kierownictwem wygranego referendum w Irlandii.

Drobna uwaga musimy chcieć. Wpierw masowo zarejestrować sie na trybunalskich.pl potem podejmować inicjatywy.

Przypominam w tym miejscu pomysł aby pan Stanisław Michalkiewicz w Piotrkowie przybliżył pomysł Inicjatywy Środkowoeuropejskiej. Jedno drugiego nie wyklucza a obraz pokazuje.

Proszę osoby bliżej znające naszego chyba najważniejszego polskiego publicysty żeby napisał dla nas art. o temacie, a my z niego zrobimy początek publicznej debaty i działań.
http://www.trybunalscy.pl/node/57
witold k

Opcje wyświetlania odpowiedzi

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zapisz ustawienia" by wprowadzić zmiany.