Fundacja Paradis Judaeorum wraz z Chrześcijańskim Stowarzyszeniem Rodzin Oświęcimskich przedstawiły elicie polskich europosłów projekt uleczenia ciężkiej choroby mediów.
Dwa miesiące temu do polscy europosłowie obecnej kadencji otrzymali od prezesa Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich i ode mnie listy z zaproszeniem do akcji „Przypomnijmy o Rotmistrzu” . Petycję wzywającą naszych przedstawicieli w Parlamencie Europejskim do dołożenia starań celem ustanowienia 25 maja europejskim świętem Bohaterów podpisało siedmiu byłych więźniów Auschwitz i niemal pięciuset internautów. Z pięćdziesięciu naszych eurodeputowanych, aż 43 (m. in. Ryszard Legutko, Róża Thun, Wojciech Olejniczak, Jarosław Kalinowski) pozostaje głuchymi na nasze apele.
Fakt, iż znakomitej większości naszych przedstawicieli w Parlamencie Europejskim, projekt wprowadzenia na trwałe postaci Bohatera z Auschwitz w pamięć Europy jest obojętny, napawa smutkiem. Tym bardziej cieszy, iż wśród obojętnej masy, znalazło się siedmioro sprawiedliwych. Tydzień temu zwróciłem się do owej elity polskich europosłów z propozycją wspólnego podjęcia akcji prawnej w związku z wybrykiem włoskiej gazety. (Zob. Czy będzie proces przeciw "La Repubblica" ).
Kilka dni temu, odnosząc się do meritum mojej propozycji, poseł Konrad Szymański wyraził pogląd, że wytoczenie procesu „przeciwko uznanej gazecie” jest ostatecznością. Jego zdaniem właściwym byłoby wysłanie do redakcji włoskiego dziennika wspólnego listu.
Ponieważ w moim przekonaniu rozwiązanie zaproponowane przez pana posła jest dalece niewystarczające, wczoraj (4.11.2009) przedstawiłem uczestnikom naszej roboczej grupy dyskusyjnej propozycję i argumenty, które niniejszym podaję do wiadomości tu obecnych.
1) Jak już pisałem wcześniej, możemy i powinniśmy (my, tzn. uczestnicy akcji "Przypomnijmy o Rotmistrzu", którzy podjęli zobowiązanie do współpracy celem ustanowienia 25 maja europejskim Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem) zdobyć się na coś więcej. Na coś więcej, niż tylko - jak to ująłem w poprzednim liście - leczenie objawowe. Tym w istocie jest poprzestanie na protestach i żądaniach sprostowań prasowych publikacji, ilekroć odnośnie Majdanka, Sobiboru, czy Auschwitz pojawi się określenie "polski obóz".
2) Trzeba zastosować - by pozostać przy terminologii medycznej - kompleksową terapię antybiotykową. Zatrzymanie się na leczeniu symptomów skazuje nas na periodyczne zapaści i powtarzanie w nieskończoność tej samej historii ("niedouczony" dziennikarz, za wiedzą i zgodą "rozkojarzonego" redaktora wysyła w eter/na papier błędną informację, następnie polski ambasador - oczywiście jeśli rzecz zauważy - składa protest i żądanie sprostowania; za jakiś czas sprostowanie ukazuje się, albo i nie, np. na 15 stronie danej gazety, drobnym drukiem, w dziale nekrologów etc. i tak...do następnego razu!)
3) W moim przekonaniu skutecznym sposobem wyrwania się z opisanego wyżej błędnego koła jest wytoczenie przed sądem włoskim procesu, w którym strona powodowa zażądałaby od dziennika "La Repubblica" i jego wydawcy złożenia przed solennego zobowiązania do:
a) unikania na przyszłość posługiwania się w publikacjach sformułowaniem typu "polski obóz" (zagłady, koncentracyjny) odnośnie założonych przez hitlerowskie Niemcy (sojusznika faszystowskich Włoch!) na podbitych ziemiach polskich, miejsc eksterminacji, której pierwszymi ofiarami byli polscy więźniowie polityczni.
b) poinformowania agencji prasowych i redakcji opiniotwórczych dzienników (oraz mediów elektronicznych) na całym świecie o swoim żalu z powodu użycia na łamach "La Repubbliki" kłamliwego i obrażającego pamięć polskich ofiar Auschwitz sformułowania.
c) opublikowania w niedalekiej przyszłości na swych łamach obszernego materiału prasowego, wyjaśniającego włoskim czytelnikom, iż to właśnie Polska była przez setki lat unikalnym w skali Europy azylem dla prześladowanych gdzie indziej Żydów.
d) zamieszczenia na swych łamach materiału prasowego prezentującego sylwetkę założyciela Związku Organizacji Wojskowej w KL Auschwitz, w kontekście nadchodzącej 70. rocznicy założenia KL Auschwitz oraz naszego projektu ustanowienia rocznicy śmierci rtm.Witolda Pileckiego, świętem na terenie Unii Europejskiej
Odnośnie punktu 3. Zobowiązanie do powyższych działań powinno być obwarowane bardzo wysoką kwotą finansowego zadośćuczynienia oraz karą pieniężną z przeznaczeniem na cel związany z kultywowaniem pamięci o polskich ofiarach i bohaterach z Auschwitz, w przypadku niechęci ze strony pozwanych do wywiązania się lub zwlekania z wywiązaniem się z nałożonych obowiązków w zakreślonym przez sąd terminie 14 czerwca 2010 r.
4) Mam zaszczyt poinformować, że pod pozwem zawierającym powyższe żądania gotowi są złożyć podpisy nie tylko niżej podpisany oraz pan Grzegorz Rosengarten - prezes Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich, ale przede wszystkim byli więźniowie KL Auschwitz, panowie: Jerzy Bielecki - nr 243, odznaczony tytułem Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata; Kazimierz Piechowski - nr 918, były podwładny Rotmistrza z oświęcimskiej konspiracji, oraz Władysław Szepelak - nr 168061.
5) Po dzisiejszej rozmowie telefonicznej z panem Tomaszem Porębą, wyrażam satysfakcję, że nasze postulaty już spotkały się z pełnym poparciem z jego strony. Ufam, że uda się Państwu zdobyć życzliwość dla projektu także ze strony pozostałych 43 milczących polskich europosłów.
6) Kwestia techniczna: kto miałby się zająć tematem od strony prawnej. Oczywiście jestem otwarty na Państwa sugestie w tej mierze. Ze swej strony, po zasięgnięciu opinii zaprzyjaźnionych prawników, nawiązałem kontakt z warszawskim adwokatem panem dr Michałem Bieniakiem, którego kancelaria na co dzień współpracuje z prawnikami włoskimi. Dr Bieniak obiecał pomóc w razie potrzeby.
7) Sądzę, że warto dla obu projektów (ustanowienia święta Bohaterów 25 maja oraz wytoczenia powództwa przeciw "La Repubblica") pozyskać szersze poparcie nie tylko wśród polskich posłów do Parlamentu Europejskiego, ale i wśród unijnych posłów i urzędników nie-polskich. Myślę tutaj między innymi o takich osobach, jak były włoski poseł do PE, pan Jaś Gawroński, syn polskiego dyplomaty z czasów II RP.
8) Kończąc owe robocze uwagi, raz jeszcze chcę Państwa prosić do potraktowanie powyższych kwestii z należytą powagą. Tych, do których wiadomość nie dotarła, informuję, że 7 byłych więźniów Auschwitz oraz ponad 480 sygnatariuszy zwróciło się do Was z apelem. Informuję także o życzliwej postawie względem naszej inicjatywy, ze strony wielu wybitnych osobistości oraz ważnych środowisk (Szczegóły pod adresem www.michaltyrpa.blogspot.com ). Nasza akcja - pomimo zdumiewającej postawy mediów - zyskuje coraz szerszy rezonans i wiele osób mobilizuje do społecznej aktywności. Znakomitym tego przykładem jest publicystyka niektórych autorów znanych z np. z forum Salon24.pl. Pozwalam sobie zachęcić do zapoznania się z dzisiejszym tekstem autorki o pseudonimie Katarzyna: http://mamakatarzyna.salon24.pl/135967,polakow-ucieczka-od-wolnosci
Szanowni Państwo, mam nadzieję, że zgodzicie się, że my, współcześni Polacy, jesteśmy naszym wielkim poprzednikom coś winni. Rozliczą nas z tego przyszłe pokolenia.
Z poważaniem,
Michał Tyrpa
Prezes Zarządu
Fundacji Paradis Judaeorum
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz