Koronawirus 2020

z naszego archiwum

Abstrahuję od tego, czy tym razem wirus uciekł czy też go... wypuścili. Od tego, na jakim zakręcie jest projekt ograniczania produkcji ludności – depopulacji. Także od tego, czy ma jakiś sens wprowadzanie restrykcji odnośnie poruszania się ludzi. Mowa o tym, że ca 80% populacji będzie zarażona. Zatem, jak rozumiem, zanim powstanie antidotum ma sens ograniczanie.

To, co chcę pokazać, a co od razu upadło, to posłuszeństwo obywateli wobec bieżących zarządzeń władzy – przykład Włochów. Wylegli zamiast siedzieć w domach. Także to, że mamy kolejne po „Pasji” pana Mela Gibsona tym razem na globalny rozmiar - rekolekcje Wielkiego Postu.

Do meritum.
Dany nam jest czas na refleksję nad sensem życia – nad wewnętrzną zdolnością do przycięcia przeznaczenia. Nad stosunkiem do władzy – zdolnością do posłuszeństwa, także wtedy, kiedy wiemy, że ów aparat państwa (tu przypomnę) – państwo to aparat ucisku i przemocy, bośmy pewnie dawno o tym zapomnieli. Zapomnieliśmy, ponieważ, nigdy w nowej historii, po odzyskaniu Niepodległości Państwa nie mieliśmy. Były 2 może z obecną 3 próby zniszczone przez przyrodzone nam sobiepaństwo. Reszta to władza okupacyjna wroga obywatelowi. Przemoc (w tym przypadku) Państwa nie jest skierowana do obrony osoby - obywatela, podatnika, a wobec jego samego, obywatel to wróg – obca władza zawsze tak ma. Judeopolonia nigdy nie miała zamiaru ułożyć tubylców na ich prawidłowym miejscu, a zawsze po 1939 roku dominowała i dominuje. Przygotowywała się do tego przez ca 200 lat.

Jak tematy ogarnąć? Jak zachować swoją wiarę, godność i cele polityczne? Oto zadanie i czas na refleksję. Czas mamy do Zmartwychwstania Tego, który baranom pokazał, co i jak. Potem będzie z górki.

witold k

12 marca 2020