Skip to main content

Dwanaście gwiazdek

Nie ma co, idziemy z postępem... Kiedyś na budynkach pewnych przybytków w PRL-u powiewały flagi z jedną gwiazdą, no i jeszcze z sierpem i młotem. Gdzie niegdzie stały pomniki z ową gwiazdą, a w takiej np. Czechosłowacji czy NRD to gwiazdy z sierpem i młotem były niemalże na każdym kroku. Ale zawsze była to tylko jedna gwiazda. Dziś, w ramach marszu z postępem, gwiazd jest już dwanaście... Flagi z dwunastoma gwiazdami powiewają niemalże wszędzie, na budynkach siedzib władz, na siedzibach różnych instytucji, na autobusach. 1 i 3 maja to nawet niektórzy powiesili sobie takie flagi w oknach swoich prywatnych domów. Niewykluczone, że jeszcze 20 lat temu w ich oknach wisiały flagi czerwone z jedną gwiazdą. No proszę jaki postęp... Teraz gwiazd jest dwanaście.

Od tych gwiazd coraz trudniej uciec, coraz trudniej się na nie nienapatoczyć... Włączam telewizor (co czynię rzadko, a teraz będę chyba czynił jeszcze rzadziej), a tu reklama jakiegoś "programu operacyjnego rozwoju regionalnego", no i żeby brać kasę, bo dają... No i oczywiście dwanaście gwiazdek... Idę sobie na spacerze, mijam rondo... a tu pomnik... właściwie tablica ku czci jakiegoś tam "programu operacyjnego", no i wielkiej dobroczynności Unii Europejskiej, która dała kasę. Nieważne, że rondo to odebrało już życie i zdrowie wielu osobom, bo jest zrobione bez żadnego pomyślunku, i że łączy dwie drogi prowadzące ... donikąd. Kogo to obchodzi?! Ważne, że jest uwiecznione dwunastoma gwiazdkami, i że bezgraniczni wyznawcy tych gwiazdek będą się mieli w przyszłości przed czym modlić i hołdy dziękczynne składać.

Właściwie to można by pomyśleć, że bez dwunastu gwiazdek to już nic w Polsce nie może się dokonać... No i chyba tak jest. Kupiłem niedawno makaron i coś mnie tknęło żeby poczytać opakowanie. I co widzę? Dwanaście gwiazdek, jakieś dziwne znajome loga, które wciąż gdzieś rzucają się w oczy, a to w TV, a to w reklamach prasowych, a to na plakatach wiszących w mieście... No i formułkę, z której jasno wynika, że gdyby nie dofinansowanie w ramach jakiegoś "programu operacyjnego", to owa fabryka makaronu nie miałaby taśmy produkcyjnej, no i pewnie ów makaron by nigdy nie powstał. Żałuję, że nie zachowałem tego opakowania, bo podałbym nazwę firmy, od której już nigdy nie kupię makaronu, ale niestety reakcja alergiczna kazała mi się tego opakowania natychmiast pozbyć. Radzę zatem spoglądać od czasu do czasu na opakowania kupowanych produktów. Nie ma bowiem sensu podwójnie płacić za towar: raz w formie składki na Unię Europejską, a drugi raz w sklepie. Ale czy nie okaże się, że za jakiś czas nie da się już kupić niczego, co nie miałoby na opakowaniu gwiazdek? I czy w ogóle coś jeszcze można będzie wtedy kupić?

Paweł Sztąberek http://www.kapitalizm.republika.pl/

19 maja 2008

5
Ocena: 5 (2 głosów)
Twoja ocena: Brak

12 gwiazdek?

portret użytkownika Piotr Korzeniowski

Piotr Korzeniowski .Witam! 12 gwiazdek, to mogło być na szmatce 1 XI 1993 r, jak Unia Europejska powstawała (tyle było państw założycieli UE)! Teraz dokonałbym modyfikacji. Centralnie należy umieścić jedną gwiazdę z czarnym cesarskim (pruskim) orłem po środku. A wokół tego na orbitach małe gwiazdki i gwiazdeczki symbolizujące wasali Cesarstwa Niemiec! Porównajmy to z flagą USA, gdzie też są gwiazdki równej wielkości jak we fladze Eurokołchozu . Za oceanem mamy do czynienia z federacją różnych, co do ilości mieszkańców, stanów ale równych co do siły głosu w ich parlamencie. U nich jest demokracja a w Eurokołchozie zamordyzm. Ja akurat nie jestem demokratą ale czy Państwu taki stan rzeczy pasuje?. Pozdrawiam!

Moja refleksja przy okazji 12 gwiazdek

portret użytkownika witold k

Moja refleksja przy okazji 12 gwiazdek i ich umieszczania (w tym na prywatnych posesjach) idzie w innym kierunku. Owszem czy to miało sens, znaczy UE, to ocenimy po latach. Dziś sceptycy powinni mieć uszanowanie, bo na nich oprze się w przyszłości nadzieja.

No cóż dzisiejszych promotorów Eurokołchozu czeka los traktorzystek i junaków. Większość już nie żyje pozostali dożywają bujnego, wygodnego losu opuszczeni w przychówkach dla starców. Wnuki niektórych junaków zrobili dużą kasę i dziatki pilnują ich przybytków... raczej konfliktów. Nie ma tam: rodzin, uszanowania, bezinteresowności, jest kupowanie kolejnych niewolników. Starcy junacy nic nie mogą zrobić, bo wnuki ich nie słuchają idą jak oni niegdyś - w zaparte.

witold k

Opcje wyświetlania odpowiedzi

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zapisz ustawienia" by wprowadzić zmiany.