Koleżanki i Koledzy, Szanowni Przedsiębiorcy, Kupcy i Rzemieślnicy
W styczniu 2009 r. wchodzi w życie zmiana w Kodeksie pracy z dnia 21 listopada 2008 r. Obecny Rząd i Parlament podrzuca nam kupcom, przedsiębiorcom i rzemieślnikom kukułcze jajo na mocy przepisu zacytowanego w całości poniżej
„8) po art. 209 dodaje się art. 2091–2093 w brzmieniu:
„Art. 2091. § 1. Pracodawca jest obowiązany:
1) zapewnić środki niezbędne do udzielania pierwszej pomocy w nagłych wypadkach, gaszenia pożaru i ewakuacji pracowników,
2) wyznaczyć pracowników do:
a) udzielania pierwszej pomocy,
b) wykonywania czynności w zakresie ochrony przeciwpożarowej i ewakuacji pracowników, zgodnie z przepisami o ochronie przeciwpożarowej,”
Wszyscy pracodawcy będą wyznaczać pracownika odpowiedzialnego za ewakuację i ochronę przeciwpożarową.. Będziemy musieli zatrudnić osoby z odpowiednimi uprawnieniami lub zapłacić za dodatkowe szkolenie podwładnych.
Za nieprzestrzeganie nowych przepisów grozi kara grzywny nawet do 30 tys. złotych!!
Aby spełnić nowe obowiązki bhp, które nakłada na pracodawców nowelizacja Kodeksu pracy z 21 listopada 2008 r., wiele firm będzie musiało zatrudnić nowego pracownika lub ponieść koszty szkolenia już zatrudnionych. Od 18 stycznia 2009 r. w każdej firmie, która zatrudnia choćby jednego pracownika, pracodawca będzie musiał wyznaczyć podwładnych, którzy będą odpowiedzialni za udzielenie pierwszej pomocy, ewakuację z zakładu pracy oraz ochronę przeciwpożarową.
Ci ostatni muszą mieć co najmniej średnie wykształcenie oraz ukończone szkolenie inspektora ochrony przeciwpożarowej. Obecnie takie szkolenie kosztuje 1,4 tys. zł ale ponieważ na rynku zabraknie pracowników, którzy posiadają kwalifikacje np. inspektora ochrony przeciwpożarowej to cena ta znacznie wzrośnie!
Dlaczego Rząd, dlaczego politycy z Wiejskiej narzucają nam tak absurdalne i biurokratyczne rozwiązanie? Nie rozumieją, czy nie chcą rozumieć, że małych rodzinnych firm po prostu na takie rozwiązania nie stać. Dlaczego to my przedsiębiorcy, kupcy i rzemieślnicy mamy płacić za chore pomysły jakichś strażackich lobbystów , którzy manipulują polskim parlamentem?
Są tylko dwie możliwości:
1. Albo zdecydowana większość polityków z Wiejskiej nie wie, nie rozumie za czym głosuje, co stawia pod znakiem zapytania ich przydatność do zajmowanych funkcji i stanowisk...
2. Albo wręcz przeciwnie, panowie ci doskonale wiedzą co robią i świadomie , z premedytacją uderzają w Polską Przedsiębiorczość tak jak chociażby w przypadku próby zmiany ustawy o bonach (o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji)
To nie jest przypadek. Są tacy, którzy obiecują nam wszystkim „przyjazne państwo” , są tacy, którzy tworzą na własne potrzeby swoistą ”ziemię obiecaną” , promują hipermarkety , likwidują polskie stocznie i huty. Już dawno wyprzedali polskie banki.
Teraz wprowadzają kolejne absurdalne przepisy uderzające w nas wszystkich.
Musimy aktywnie przeciwdziałać, albo zepchną nas poza nawias.
Uprzejmie proszę o kontakt z Kongregacją Przemysłowo-Handlową OIG wszystkie organizacje, firmy oraz osoby chętne do aktywnego współdziałania w sprawie „absurdalnego strażaka w każdej firmie” i w innych nie mniej ważnych kwestiach.
Zapraszamy
Wojciech Papis
Wiceprezes Kongregacji Przemysłowo- Handlowej OIG
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
tekst
powiesiłem po to aby zwrócić uwagę na bardzo ważny problem. Na co dzień bowiem spotykamy jeszcze głupsze nakazy i kary. Sowiet kazał używać swoje buble, zakazywał rozwijać technologie. Eurosowiet niszczy u podstaw pod przykrywką regulowania, dostosowywania, pilnowania swoich interesów. Powie ktoś przecież to polski parlament. Odpowiem polscy parlamentarzyści z zamulonymi rozgrywkami głowami.
Admin
To nie taki Sowiet jak nam się wydaje
Bowiem różne kraje Eurokochłożu wprowadzają bzdurne nakazy, albo kierują się prawem własnym obowiązującym w kraju nie w UE. To nadgorliwość naszych rządzących w tym przypadku lobby niejakiego Waldemara za przyzwoleniem koalicjanta dała upust jakieś bzdurnej ustawie podpierającej się dyrektywą Eurokołchozu. Żebym zryżał tak jak Donek Tusk jak w Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii (podaję ten przykład bo z własnego doświadczenia) są wprowadzane tak bzdurne przepisy. Mało!!! Do każdego Fish&chips,Kebab, KFC etc., mało walijskiego bądź australijskiego pubu weszłaby jakaś instytucja typu SANEPID
zostałaby wyrzucona za mordę! Na rynkach (market) są podawane nie miary SI, są podawane miary angielskie. Byłbym może niesprawiedliwym jakbym nie powiedział, że na niektórych marketach są podawane ceny za pound i kilogram, ale to z takiego względu, że jest napływ ludzi z kontynentalnej części Europy w tym naszych rodaków. W pubie nie zamawia się pół litra piwa tylko pint królewski, gdzie na każdej szklance jest kreska z koroną.(pint miara większa od pół litra).
Rzygać się chce jak się wejdzie do chińczyka serwującego jedzenie takie way (na wynos) przyrządzającego jedzenie za zasłonką nie praną pięć lat, przewyższająca wagą lej nad materiałem. Natomiast... w Polsce trzeba mieć 5 tysięcy kwitów aby otworzyć sobie byle jakie zapiekanki.
Barwnie może opisując sprawę jednego strażaka w jednej firmie i stając zadaniu piszącego artykuł dopomnę, że to nie musi być człowiek ze straży pożarnych, jedynie zatrudniony w firmie i przeszkolony za chyba .... nie jestem pewien 1400 zł nowych polskich. Ale to nie wszystko, bo nie spełniających warunków zatrudnienia strażaka ta kwota będzie o wiele wyższa. Natomiast jeśli chodzi o zakłady zatrudniające 500, 1000 może 1500 osób strażak nie musi mieć etatu, strażak może mieć płacone od łebka 10 zł co w zakładzie 500 osobowym da mu tylko 5000 nowych złoty polskich. A pożar może być codziennie, a może go nie być lat dwadzieścia i dłużej (produkcja betonu). Pawlak dba o swoich, bo przecie szary strażak nie dostanie takiej fuchy w dużym zakładzie.
Waldek zrobił jeszcze za pierwszym razem jak był "dmuchanym premierem Wałęsy" jeszcze jeden dobry przekręt z Izbami techników i architektów budownictwa. Ale to już bajka na następny może w niedługim czasie artykuł.
Ps."Niech żyje wszystko poza łże elitami"
Pozdrawiam
złota zasada
Uprzejmie proszę o nienadużywanie w tej sprawie słowa strażak, bo jest to uproszczenie niespraiwedliwe wobec tysięcy strażaków, którzy, co być może zabrzmi jak frazes, ale ja to wiem na pewno, pełnią słuzbę z wielkim poświęceniem i wielkim zaangażowaniem. Firmom nie nakazano zatrudniać strażaków, to uproszczenie. Inna sprawa, że coś się omsknęło i przy słusznej intencji zakres tych zmian jest zbyt szeroki. Mam nadzieję, że przepis wkrótce się zmieni. Przy tej okazji chcę wspomnieć , że świadomosć w Polsce, w zakresie przestrzegania przpeisów przeciwpożarowych , ewakuacyjnych, bhp, przeciętnego pracownika jest na żenująco niskim poziomie. Pożar, wypadek to jakas abstrakcja, która ma do siebie to, że przytrafia się innym. Strażacy, behapowcy, to ufoludki, którzy nie wiedzieć czego chcą i do czego sie przyczepiają- tak myśli 99% Polaków. Rozmawiam z ludźmi -włascicielami fabryk przed pożarami i czesto po pożarach. Przy pierwszej rozmowie często są butni. Panie , a co tu się zapali, kto takie głupie przepisy wymyśla. Po pożarze trzeba byłoby im powiedzieć- no i co mądralo? Ale zwykle tego nie robię. Szkoda mi ich. Są załamani. Zawsze mówią to samo. Panie jak to sie szybko działo, szczęśćie, że zdążyliśmy uciec. Polska to wolny kraj i każdy powinine miec prawo spalic swój majątek jak chce. Pod warunkiem takim, że nikt nie zginie , ani się nie poparzy i że zapłaci karę za zanieczysczenie środowiska. Taki gość miałby obowiązek na swojej hali, magazynie wywiesić duży napis "Proszę nie gasić. Mam w ......... przepisy przeciwpożarowe" Nie ruszałyby go żadne kontrole. Moze nawet polski ubezpieczyciel by go ubezpieczył. Byłoby super. Bo jeśli Ty człowieku najpierw te przepisy masz tam, gdzie masz, a potem chcesz, żeby moi koledzy z narażeniem zycia gasili Ci majątek, to to nie jest w porządku. Mówię o majątku, bo warunki ewakuacji muszą być bezwględnie egzekwowane bez względu na to czy własciciel jest mądry czy głupi, do zamknięcia obiektów włącznie. A mienie? A niech sie pali, jeśli baran jeden z drugim uważa, ze jego pożar nie dotyczy. Rocznie w Polsce w pożarach ginie ok. 600 osób. To dosć ostre słowa, ale sporo już przy okazji tych pożarów widziałem. Prowadzę dużo szkoleń, rozmów, ale to ciagle orka na ugorze.
"Natomiast jeśli chodzi o zakłady zatrudniające 500, 1000 może 1500 osób strażak nie musi mieć etatu, strażak może mieć płacone od łebka 10 zł co w zakładzie 500 osobowym da mu tylko 5000 nowych złoty polskich."
Panie Pawle, to wyżej to napisał Pan zgodnie ze złotą zasadą, chyba Stanisława Tyma- "Nic nie wiem w tym temacie, w związku z tym chętnie sie wypowiem." Dyrdymały Pan pleciesz i tyle.
Paweł Ciszewski
Co zrobi Pan Palikot!
Najpierw zagłosował za ustawą strażacką,
a teraz umieści ją na pierwszym miejscu do skasowania, w swoich księgach o przyjaznym państwie! No a Polacy w kolejnych głosowaniach znowu wybiorą POPIS, bo jak można oddawać głos na coś (UPR) co nie ma siły przebicia!?!? I tak w koło Macieju!
I jeszcze będą debatować: "Skąd ten kryzys?"
Piotr Korzeniowski
Szanowny Panie Pawle
Nie odstępując od słów, które napisałem "od łebka 10 zł" miało miejsce w realnym socjalizmie, co pamiętam z własnego doświadczenia pracując na HSO" Kara". Był oddelegowany dożywotnio, jakby jeszcze huta istniała niejaki Pan ze straży, który otrzymywał pobory ze straży i bonifikaty z huty( czyż się mylę dwa etaty?). Oprócz tego, że pan strażak hektolitrami wlewał w siebie alkohol( jak on nie dostał samozapłonu, nie wiem) pewnie na tej posadzie dużo by się nie postarzał. Gdyby nie pewien fakt mający miejsce ,w miejscu jego oddelegowania tzn. się w HSO"Kara". Mianowicie Pan pełniący tę poważną funkcję tak się upił, że pobił hutmistrza chcącego zapobiec kradzieży szkła, co ten ostatni zadzwonił na milicję, i jedyna akcja pana strażaka jaką pamiętam była taka, że wyszedł do milicjantów ze swojego kantorka z gaśnicą w jednej ręce i z toporkiem strażackim w drugiej krzycząc, "a tera mnie bierzta". To fakt autentyczny.
Odnośnie kontrowersyjnej ustawy: w prostej linii prowadzi do opisanej przeze mnie sytuacji. Czy zagwarantuje mi Pan, że tak się nie stanie"10 zł od łebka"? Po co wprowadza się tak bzdurne przepisy? Może Pan nie wie, ale ja jestem przekonany, że po to, aby do takich sytuacji doprowadzić "10 zł od łebka". Przepraszam, jeśli uraziłem dumę ludzi wykonujących ten ciężki zawód. Natomiast trudno mi sobie wyobrazić sytuację spawacza wykonującego swoją pracę na starym, drewnianym strychu bez gaśnicy, piachu i wiadra z wodą lub dekarza, który kładzie papę na podobnej starej konstrukcji dachowej papą zgrzewaną przy pomocy palnika. I nie wyobrażam sobie sytuacji w myśl tego nowego gniota prawem się stanowiącym, że za plecami spawacza lub dekarza stoi facet z przeszkoleniem przeciw pożarowym. I ma Pan rację to jest złota zasada Stanisława Tyma, z której niestety Polska wyrwać się nie może po 20 latach "normalności".
Pozwolę sobie jeszcze zacytować Pana Tyma "ten Miś jest na miarę naszych możliwości". Wszystko załatwia się zgodnie z prawem. Zgodnie z prawem począwszy od technika budownictwa skończywszy na architekcie, kto nie płaci składek korporacji nie jest technikiem lub architektem. Dyplom może zanieść do ubikacji w wiadomym celu. Kto jest jak wyżej w nazewnictwie zatrudniony w administracji państwowej nie może prowadzić działalności prywatnej. Składki musi płacić, żeby się nazywać.
Co łączy te dwa durne przepisy? Osoba Waldemara Pawlaka naszego wicepremiera. Pogratulować Rzeczpospolitej tak wybitnych ludzi. Jest kilkuletnia przerwa w wprowadzeniu tych przepisów, głupotą do siebie podobnych.
Tak już się składa, że jednostki budżetowe w tym straż pożarna jest niezbędna do funkcjonowania społeczeństwa, które płaci na te szczytne instytucje podatki, nie wiedząc w jaki sposób te pieniądze są pożytkowane.
Ten miś Panie Pawle jest na miarę naszych możliwości. I nie będę pisał, że "dyrdymały Pan pleciesz ", bo to przecie nie przystoi, a wymiana poglądów jest zawsze mile widziana. Pozdrawiam.
Ps. " Te 10 zł od łebka napisałem poglądowo, może to być 5 albo 15" to wszystko będzie zależało od Waldemara Pawlaka i przepraszam za nadużywanie słowa strażak, tak jakoś to wyszło.
Jeszcze jedna mała....
za to moim zdaniem pożyteczna rzecz. Będę tym wpisem zwracał się do Pana Pawła. Jak to mówił w swoim monogramie z lat realnego socjalizmu Jacek Fedorowicz, "że trzeba ściągać od prymusa, a nie od matoła" podam może przykład z rynku brytyjskiego do którego jestem może trochę przywiązany. Ci "głupi" wyspiarze wymyślili CSCS card (Construction Skills Certification Scheme) innymi słowy certyfikat upoważniający nas do wykonania określonego zawodu. W tymże certyfikacie zawarte są przepisy BHP , PPOŻ i jakies jeszcże drugorzędne rzeczy. W zależności od wykonywanego zawodu zdaje się egzamin w formie testu. I żaden szanujący się pracodawca nie przyjmie nikogo do pracy
bez karty CSCS. Pracownik posiadający kartę CSCS bezwględnie musi się stosować do przepisów stanowiących tejże karty. Może to i dziwne, ale np.malarz malujący zewnętrzne elewacje musi posiadać buty ze stalowymi noskami. Konsekwencje nie posiadania takich butów; w razie wypadku nie masz odszkodowania, odpowiedzialność ponosi pracownik, nie pracodawca! Tam nikt nikogo nie pilnuje o nie przestrzeganie przepisów, tam ludzie pilnują się sami! Prawda jakie to proste. Uczmy się od prymusów, a nie od matołów. A może by tak oświecić Waldemara Pawlaka?
odp. jeszcze jedna mała
Tym krótkim postem wyraził Pan cała moja tęsknotę, za poziomem postrzegania i przestrzegania bezpieczeństwa w Polsce. W Polsce ciągle jeszcze jest tak, że szelki na dachu pracownikowi przeszkadzają, że dekarze wymachują otwartym płomieniem na palnych dachach jak, mniejsza z tym jak, powiedzmy , że szybko ;), ze wyjścia ewakuacyjne są pozamykane lub pozastawiane, że.... można by tak jeszcze długo.
Teraz to wygląda inaczej
Szanowny Panie Pawle
Po tych wyjaśnieniach to wygląda to trochę inaczej. Trochę mnie poniosło, przepraszam. Faktycznie była kiedyś resortowa ochorona przeciwpożarowa. Jak zaczynałem pracę. Kiedyś straż pożarna działała tez trochę inaczej i nie ma sie co zarzekać jak żaba błota :).Ustawa (kodeks pracy) ma ewidentny błąd i jest za szeroka i kazdy kto myśli logicznie to widzi. Co do 10 zlotych od łebka gwarantuję, ze tak sie nie stanie , bo http://biznes.interia.pl/news/wojtek-zostan-strazakiem,1243409 Inspektor musi być w stosunku pracy, a nie na zasadzie outsourcingu. W praktyce dla spelnienia wymogów zostaną pozatrudniani ,albo juz są zatrudnieni, inspektorzy ppoz. (czasami są to strażacy, ale dużo behapowców innych "cywilnych" osób ma te uprawnienia) np. na 1/8 etatu. Nikt nie da im takich pięniedzy o jakich Pan pisze, bo przede wszytskim na rynku jest za duża konkurencja. Ponadto pieniędzy nie ustala sie tutaj "od łebka" . Dzisiaj zdarza się , że np. inspektor ppoz w duzym zakładzie zarabia na część etatu 400-700 złotych. A w mniejszych firmach bywa , ze mniej. Czasami nie wiadomo co bardziej podziwać skromność, czy odwagę tych ludzi, biorąc pod uwagę poziomz abezpieczen przeciwpożarowych. Zwłaszcza, że cały czas obowiązuje wierszyk nagrobkowy inspektora ppoż "Bezpieczeństwo zakładu gwarantował latami, jeden był pozar, umarł za kratami."
Wynagrodzenie od osoby ustala sie tylko w przypadku szkoleń. Pawlaka tez nie ma co mieszać w ten kodeks pracy , bo to ochotnicze straże pozarne. OSP nie ma uprawnień kontrolnych. Chociaż wyszarpuje kawałek tortu w postaci pseudoszkoleń. Chyba własnie takie kompromitujace szkolenie szykuje sie w Piotrkowie. Zaprasza się znany zespoł lub kabaret, a przed jego występem 15 minut jakis strażak opowiada o ochronie ppoż, a potem wszyscy dostaja kwit (kilka tysięcu ludzi), ze niby sa przeszkoleni z zakresu ochrony ppoż, co jest nazywając rzecz delikatnie- nieprawdą.Całość nazywa się seminarium z zakresu ochrony przeciwpożarowej, czy jakos tak. Ale majstersztyk jeśli chodzi o wyrywanie kasy. Własnie tutaj w tej materii operują Zwiazki Ochotniczych Strazy Pożarnych- nie mylić z jednostkami bojowymi OSP, które na wsiach wykonują naprawdę kawał dobrej, strażackiej roboty
Paweł Ciszewski
Szanowny Panie Pawle...
Chciałbym może dopowiedzieć jedną rzecz, że w unormowanych krajach demokracji, gdzie zazwyczaj każdy obywatel posiada własny dom jest narzucony obowiązek instalowania czujników ppoż, koszt tego urządzenia jest niewielki za to bardzo pożyteczny. Czyżby nie można było wprowadzić takiej zasady w Polsce? Również w mieszkaniach blokowych.
Co więcej
Co więcej w Wielkiej Brytanii takie czujniki rozdaje się za darmo. Co do obowiązku, to byłby nie do wyegzekowania i jednak ingerowałby chyba za bardzo w prywatność. Kiedy jednak widzi się ludzkie tragedie to i obowiązke wydaje sie mniej uciażliwy. Zachęcam wszystkich Trybunalskich do wyposażenia swojego mieszkania w taki czujnik, a poprawnie autonomiczną czujkę dymu. Autonomiczna, bo na bateryjkę. Kosztują już od 50 złotych. Można je kupic w hipermarketach. Swego czasu były nawet w Nomi. Sam mam w domu dwie. Czujka wyje budząc domowników, kiedy stwierdzi dym. Naprawdę doskonałe urządzenie. Po 4-5 minutach od momentu pojawienia sie płomienia temperatura w mieszkaniu objetym pozarem wzrasta do klkustet stopni. Czasu jest naprawdę niewiele. Śpiący człowiek ma małe szanse, a tak nie dość, ze obudzi to jeszcze można zadziałać i ugasić. Gorąco polecam to rozwiązanie. Tutaj trochę szczegołów: http://www.kgpsp.gov.pl/?p=/czujka/?_n=17826
A tutaj możńa zobaczyć jak rozwija sie pożar w mieszkaniu:
http://pl.youtube.com/watch?v=fePiFdt4fc8
A tutaj jak rozwija się w domu:
http://pl.youtube.com/watch?v=jQV_MJwYQ3k&feature=related
Niektórzy spośród Panśtwa mieszkają w wieżowcach. Dla Was jedna zasada, o której tez jakos nie wszyscy wiedzą. Jeżeli pożar powstal poniżej poziomu na którym mieszkacie, zostajecie w mieszkaniu. Wzywacie straż pożarną, otwieracie okna, stajecie w oknach lub na balkonie , żeby mieć swieże powietrze. Ewakuacja klatka schodową jest bardzo ryzykowna. Windą zabroniona. Jak widać, każdy jakiegoś hopla ma :) i to jest akurat mój. Gdyby ktoś chciał cos dopytać proszę śmiało.
Paweł Ciszewski