Zamiast ulicy Roosevelta piotrkowianie woleliby choćby Ronalda Regana

Nie bylibyśmy w tym miejscu, bylibyśmy znacznie dalej, gdyby nie ten człowiek i dlatego nie zasłużył na to, by ulica nazywała się jego imieniem - mówi piotrkowianin Jerzy Paciorek, który do rady miasta zwrócił się o zmianę nazwy ulicy noszącej imię Franklina Delano Roosevelta, prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Jerzy Paciorek jest już kolejnym piotrkowianinem, który chce zmiany nazwy ul. Roosevelta.

Pana Jerzego natchnęła seria programów historycznych na kanale Discovery i choć część radnych podziela opinie, że Roosevelt nie powinien patronować ulicy, to zwyciężyły względy praktyczne. Wniosek upadł na etapie posiedzenia komisji oświaty.

- Roosevelt? Owszem zrobił źle dla Polski, ale był też wielkim politykiem i jego ocena nie jest tak jednoznaczna - mówi Paweł Szcześniak, przewodniczący rady miasta i członek komisji oświaty. - Nie sądzę, by to uzasadniało wpędzanie się w kłopoty i koszty związane ze zmianą nazwy ulicy.

Problemem okazało się też i to, że pan Jerzy zaproponował
zamiast Roosevelta nazwę Bugajska, a taką już nosi jedna z piotrkowskich ulic.

- Komisja nie przesłała nam tej propozycji do banku nazw - mówi Małgorzata Kamińska z referatu geodezji i kartografii w magistracie. - Jest w nim natomiast propozycja nazwania ulicy Roosevelta imieniem Ronalda Regana. Ta propozycja padła przed dwoma laty ze strony innego mieszkańca.

W banku nazw jest kilkadziesiąt propozycji nazw dla ulic, skwerów, rond. W ostatnich latach zmieniono tylko Tylną na Logistyczną i Ziemniaczaną na Spedycyjną, ale nie wiązało się to z masową wymianą dowodów. Boom na zmiany nazw ulic kojarzących się z poprzednim ustrojem był na początku lat 90.

Pan Jerzy zaznacza, że nie będzie się przykuwał do drzwi magistratu w akcie protestu, ale starał się przekonać radnych, by sami wystąpili z projektem zmiany nazwy ul. Roosevelta.

Aleksandra Tyczyńska: Polska Dziennik Łódzki

10 września 2010