Przez Polskę od kilkunastu dni przetacza się fala powodziowa. Żywioł bezpowrotnie niszczy i zabiera niejednokrotnie dorobek całego życia wielu ludzi. Wielka woda niszczy wszystko na swojej drodze - Kraków, Sandomierz, Warszawa i setki małych miejscowości. Rozmiar strat jest ogromny. Powódź jak każdy żywioł, jest nieobliczalna i nie sposób przewidzieć jej rozmiaru. Pozostaje jednak pytanie czy jednak nie można było zrobić czegoś, by choć trochę zmniejszyć jej skutki?
Kilka lat temu, za rządów Prawa i Sprawiedliwości, przygotowana została lista specjalnych projektów indywidualnych dla programu operacyjnego infrastruktura i środowisko 2007-2013. Program zakładał uregulowanie zarządzania zasobami i przeciwdziałanie zagrożeniom środowiska. Jednym z jego działań było właśnie wdrożenie skutecznego systemu retencjonowania wody i zapewnienia bezpieczeństwa przeciwpowodziowego kraju. Wszystko zapowiadało się świetnie, aż do pewnego momentu… No właśnie, jesienią 2007 r. zmieniła się ekipa rządząca i wszystkie plany wzięły w łeb. Już w lutym następnego roku wszystkie wspomniane projekty zostały usunięte. Nikt nie sprawdzał ich przydatności i co najważniejsze - nie brał pod uwagę konieczności ich wdrożenia.
Wyrzucono je do kosza tylko dlatego, że nie były „nasze”. Za nic ma się bezpieczeństwo obywateli, lekceważy się wprost ich los, życie i mienie. Może warto więc wspólnie powrócić do zarzuconych pomysłów a dla bezpieczeństwa narodowego wspiąć się ponad polityczne animozje i podziały? Tylko czy obecny rząd będzie na to stać?
Robert Telus
Poseł na Sejm RP
www.telusrobert.pl
28 maja 2010
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz