Skip to main content

W przeddzień pożegnania niepodległości

portret użytkownika Piotr M.
michalkiewicz.jpg

3 listopada br. czeski Republiki Czeskiej Wacław Klaus podpisał traktat lizboński. Republika Czeska była ostatnim państwem członkowskim, które traktatu lizbońskiego nie ratyfikowało, a więc podpis Wacława Klausa zamyka proces ratyfikacji. W następstwie tego traktat lizboński wejdzie w życie z dniem 1 grudnia. Oznacza to, że tego dnia na politycznej mapie świata pojawi się nowe państwo: Unia Europejska.

Pojawienie się tego państwa oznacza, że dotychczasowa formuła współpracy europejskiej zmienia się w sposób zasadniczy. Dotychczas bowiem współpraca europejska odbywała się według formuły konfederacji, czyli związku państw. Proklamowanie 1 grudnia br. Unii Europejskiej oznacza zmianę formuły konfederacji, czyli związku państw na formułę federacji, czyli państwa związkowego. W tej sytuacji wypada postawić pytanie o status prawno-międzynarodowy dotychczasowych państw członkowskich – czy zachowują one niepodległość – jakby nigdy nic, czy też niepodległość tę tracą.

Rzecz w tym, ze państwa członkowskie, m.in. Polska, będą od 1 grudnia br. częściami składowymi Unii Europejskiej. Czy część składowa jakiegokolwiek państwa może być niepodległa? Doświadczenie historyczne poucza nas, że nie – że nigdy żadna część składowa jakiegokolwiek państwa nie była niepodległa. Przeciwnie – podlegała władzom tego państwa właśnie jako jego część składowa. Nie ulega zatem wątpliwości, że 1 grudnia br. Polska utraci niepodległość.

Inną sprawą jest wpływ, jaki władze jakiejś prowincji mają na władzę centralną państwa, w skład którego wchodzą. To może zależeć i od statusu prawnego konkretnej prowincji – czy np. ma autonomię, czy jej nie ma – a także od faktycznego wpływu prowincji na polityczne centrum państwa. Zdarzało się wielokrotnie, że niektóre prowincje zyskiwały w swoich państwach decydujące znaczenie de facto – nawet jeśli nie de iure. Jest wysoce prawdopodobne, że w Unii Europejskiej takie znaczenie może zyskać prowincja niemiecka – że Niemcy mogą zostać politycznym kierownikiem Unii Europejskiej – ze wszystkimi tego konsekwencjami również dla Polski. Warto bowiem podkreślić, że na podstawie ustaleń traktatu lizbońskiego, Polska, podobnie jak inne państwa, może zostać przegłosowana, to znaczy – zmuszona do przyjęcia regulacji, które uważa za sprzeczne z własnym interesem.

Jak wiadomo, Niemcy zabezpieczyły się przed taką ewentualnością wprowadzeniem zasady, że wejście w życie na obszarze Republiki Federalnej Niemiec jakichkolwiek regulacji wspólnotowych, tzn. unijnych, wymaga każdorazowej zgody obydwu izb niemieckiego parlamentu, tj. Bundesratu i Bundestagu. Może zatem się zdarzyć, że rozwiązanie przeforsowane przez Niemcy na terenie unijnym będzie musiało być wprowadzone w życie w innych państwach członkowskich – a w Niemczech nie.

W oczekiwaniu na wejście w życie traktatu lizbońskiego i wynikające z tego proklamowanie Unii Europejskiej, będziemy 11 listopada obchodzili rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości w roku 1918. W uroczystościach, jakie z tej okazji się odbędą, wezmą udział przedstawiciele konstytucyjnych władz naszego państwa, z panem prezydentem na czele i na pewno będą z tej okazji wygłaszać przemówienia podkreślające ogromną rolę niepodległości w życiu narodów i państw, a w życiu narodu i państwa polskiego – w szczególności. Obawiam się jednak, że żaden z tych mówców nie powie prawdy o konsekwencjach, jakie dla niepodległości Polski i dla jej politycznej suwerenności wynikają z wejścia w życie traktatu lizbońskiego. Obawiam się, że zostaniemy uraczeni potężną dawką fałszu i krętactw – podobnie jak podczas pamiętnych akademii ku czci rocznicy bolszewickiej rewolucji październikowej, jakie odbywały się u nas, kiedy Polska stanowiła część składową imperium sowieckiego.

Stanisław Michalkiewicz

10 listopada 2009

Nasz Przyjaciel

0
Nikt jeszcze nie ocenił tej publikacji. Bądź pierwszy
Twoja ocena: Brak

III RP

portret użytkownika Piotr M.

III RP czy się to komuś podoba, czy nie dobiega końca. trwała około 20 lat - tak jak II RP.
Myślę, że kwestii niepodległości nie będzie się dyskutować. To że została ona utracona powiedzą decydenci UE, ale dopiero następnemu pokoleniu "Kraju Wisły".

Przetrzymywanie

portret użytkownika witold k

Przetrzymywanie polskiego wniosku do TK jest ewidentnym obrazem politycznej zmowy. Mowa o tym, że u nas nie można złożyć wniosku do Trybunału Konstytucyjnego dopóki ratyfikacja nie ukaże się w druku. Różne techniki cel ten sam, że podwójne referendum w Irlandii wspomnę czy czeską kpinę z czeskiego prawa w wydaniu TK tamże.

witold k

Opcje wyświetlania odpowiedzi

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zapisz ustawienia" by wprowadzić zmiany.