Na nowy rok akademicki –
O porażce polskiego środowiska akademickiego
(aby nie można było udawać dalej,
że nic się nie stało/nic się nie dzieje)
Za największy sukces ostatnich 20 lat w szkolnictwie wyższym uważa się pięciokrotny wzrost liczby studentów. Bardzo dobrze, że b. szef KRASP (Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich) prof. Luty, bynajmniej to za sukces nie uważa, bo nastąpił jednoczesny spadek jakości nauczania i spadek aktywności badawczej kadry. To fakt, o którym nie można zapominać w ocenie tego co się stało.
Należy jednak pójść dalej, bo znany także fakt (przytaczany przez prof.Lutego), że kadra akademicka wzrosła jedynie o 30 proc.. mówie wiele o stanie szkolnictwa wyższego, szczególnie jeśli ten fakt właściwie zinterpretujemy w szerszym kontekście. Często ten fakt jest przytaczany w kontekście słabego finansowania szkolnictwa wyższego. Argumentuje się, że gdyby państwo dało więcej pieniędzy, to kadry by było więcej, bo obecnie tylko nieliczni chcą się poświęcać nauce za kiepskie pieniądze. Co prawda pieniądze w nauce nie są wielkie (dla większości) ale nie jest prawdą, ze nie ma chętnych do ‘robienia’ w nauce. Prawda jest inna, ale o tej innej prawdzie media na ogół milczą, tak aby ogół nie był o niej poinformowany. Kadry na obecną ilość studentów jest za mało, ale jest to m.in. wynik: niechęci obecnej etatowej korporacji akademickiej do jej zwiększenia ( obrona przed konkurencją, niechęć do utraty wielu etatów !, niechęć do utraty łatwych pieniędzy, niekiedy za działalność fikcyjną, pozorowaną) niezdolności (niewystarczającej zdolności) obecnej korporacji do formowania kadr akademickich na poziomie To, że w szkołach wyższch ‘bieda, że aż piszczy’, najlepiej dowodzą zarobki rektorów wyższych uczelni, gdzie ‘nikt’ ze względu na niskie płace nie chce podobno pracować. Jasne! Kto by przeżył za 25-30 tys miesięcznie? To stawki dla rektorów uczelni, które nie potrafią uformować wystarczającej ilości kadr nauczających o międzynarodowej jakości. Inni profesorowie tych uczelni, także mają po kilka tysięcy miesięcznie (i jeszcze wiele, wiele więcej na innych uczelniach, na których figurują [pracują ?]dla spełnienia minimum kadrowego).Fakt, kadry wysoko wykwalifikowane winny zarabiać dużo, ale mamy tu do czynienia z kadrami o niezbyt wysokich kwalifikacjach, jakkolwiek obdarzanych i obdarzających (głównie swoich) licznymi tytułami. U nas na uczelniach nie płaci się za pracę wysoko kwalifikowaną, tylko za tytuły, nie zawsze mające wiele wspólnego z wysokimi kwalifikacjami. Sam fakt, że ‘utytłani’ nie radzą sobie z formowaniem lepszych od siebie (podstawowe zadanie w nauce) a prawdę mówiąc wcale nie mają zamiaru (jeśli by nawet potrafili) takich formować, świadczy o tym, że do kadr wysoko wykwalifikowanych intelektualnie i/czy moralnie nie należą. Więc niby dlaczego mają wysoko zarabiać?
Na pytanie co zrobili z kadrami, które by mogły ich zastąpić/uzupełnić w tym znoju pracy naukowej, na ogół nie ma rzetelnej odpowiedzi. Odpowiedź, ze inni nie chcą, tak tyrać dla dobra ludzkości za psi grosz, nie jest prawidłowa.
Jest wielu takich, którzy by uczyli lepiej i taniej (jak to już czynili), ale takich się z zawodu eliminuje, bo by odsłaniali prawdziwe oblicze etatowych kadr akademickich.
Obecne kadry to głównie beneficjenci PRL, pozostali po wyeliminowaniu tych co charakteryzowali się niewłaściwą postawą obywatelską, czy etyczną, niezgodną z pryncypiami panującego systemu komunistycznego. Natomiast formowanie lepszych w nauce to było ‘psucie młodzieży’, bo młodzież miała być posłuszna i uznawać przewodnią rolę (wzorcowy poziom moralny i naukowy) towarzyszy i ich miłośników/zwolenników. Beneficjenci reprodukowali/-ują sobie podobnych i przez lata bronili/nadal bronią się przed lustracją i merytoryczną weryfikacją kadr przed włączeniem do kadr naukowych, tych co przed laty wyeliminowali! O tej przyczynie małości/słabości obecnych kadr się nie mówi!
Mówi się kłamstwa, które były atrybutem nie do końca upadłego poprzedniego systemu. W nauce on nie upadł. Odwilży nie było ! W fałszywych historiach, przez siebie pisanych, ‘profesorowie’ nie są w stanie zidentyfikować tamtego systemu (stanu wojennego w szczególności), nie wiedzą (amnezja!) o swojej działalności na rzecz wyeliminowania z systemu (powtarzające się rugi akademickie) tych co kadry potrafili formować! W biogramach o takich sprawach nawet słowem nie wspominają . Co za skromność? Nieprawdaż ?
Tak, obecny stan kadry akademickiej to jest porażka tego środowiska, porażka autonomiczna, przez nikogo nie narzucana, bo to środowisko nie pozwoliło aby ktoś im narzucił oczyszczenie!
Środowisko woli mieć w swoich szeregach zarówno b. towarzyszy (nie tylko szeregowych), ale i tajnych współpracowników, ba, zomowców nawet, ale zrobi wszystko, a nawet więcej, aby w ich środowisku nie było tych co ujawniają/ujawniali prawdę. Ten kto by był zdolny/zechciał uformować kadry lepsze od obecnych – to największy wróg.
Takich w tym systemie się nie toleruje ! Bo pozbawili by obecnych etatowców argumentu, że muszą ‘pracować’ na wielu etatach i to dożywotnio, bo nikt nie może ich zastąpić !
Celem działalności naukowej jest poszukiwanie prawdy, celem szkolnictwa wyższego jest nauka innych jak prawdę szukać, ale celem obecnej (w większości) kadry akademickiej jest ukrywanie prawdy, jej niszczenie, oraz eliminacja nośników pamięci (czyli oszołomów, hunwejbinów, destabilizatorów środowiska akademickiego itd. itp.).I za to ta kadra domaga się aby była lepiej wynagradzana ? Aby jej niszczenie było bardziej skuteczne ?!
Rozpoczyna się nowy rok akademicki i można być pewnym, że dla obecnych kadr będzie to kolejny rok autonomicznego, odważnego chowania głowy w piasek, aby nadal udawać, że nic się nie stało/ nic się nie dzieje. Można być pewnym, że głowy będą schowane w podręcznych strusiówkach (nic nie wymyślą, bo niby jak ?) a dłonie nadal będą uzbrojone w maczugi, które posłużą do odważnego rozprawiania się z niewłaściwie myślącymi, żyjącymi z podniesioną głową i wyprostowanym kręgosłupem, bo takich to środowisko nie zniesie, nawet gdyby było finansowane dziesiątki razy lepiej !
Józef Wieczorek
1 października 2009
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
Z pewnym zażenowaniem
Z pewnym zażenowaniem odbieram fakt, że nikt z czytelników trybunalskich.pl nie skomentował tego bardzo ważnego tekstu. Mamy w Piotrkowie autentycznych byłych prześladowanych naukowców. Także tych, którzy ubolewają nad produkcją papierowych uczonych... ale żeby dać świadectwo, publicznie, no to... To samo dotyczy nauczycielskich wyścigów szczurów... na oczach uczniów. Także tutaj mamy tych, którzy nie poddają się. Robią dobrą robotę. Kto o tym wie... Nie chodzi oto żeby się chwalić. Chodzi oto aby dodać otuchy, wytworzyć poczucie środowiska.
witold k