Zakończyły się kilkuletnie {2017-2022] obchody 100. rocznicy odzyskania niepodległości [https://www.prezydent.pl/aktualnosci/polityka-historyczna/100-rocznica-o...(link is external) choć droga Orawy, krainy niemal nieznanej i zapomnianej, do niepodległej Polski była dłuższa, bo dopiero 6 maja 1924 została podpisana została tzw. „umowa krakowska” („Protokoły Krakowskie”), czyli ostateczne porozumienie polsko-czeskie o przebiegu granicy państwowej na Orawie (było to ostatnie z uzgodnień granicznych odradzającej się Polski). Czteroletnie obchody 100. Rocznicy przyłączenia Orawy do Niepodległej Polski jeszcze się nie zakończyły https://orawa2024.pl/kalendarium/(link is external)
Na okoliczność podsumowania obchodów 100. rocznicy odzyskania niepodległości chciałbym zwrócić i na mój przyczynek do tych obchodów, który dokumentowałem na kilku moich stronach internetowych i te moje dokumentacje zostały zauważone także na prestiżowym Uniwersytecie Harvarda.
Na stronach serwisu biblioteki uniwersytetu Harvarda [ Harvard Library – https://library.harvard.edu/(link is external) ] można znaleźć kilka moich fotoreportaży [Independence March (Poland) Collection at the Harvard Library, Digital Images. Wieczorek, Józef | Polish Independence March, November 11, 2018.] – ponad 150 zdjęć, związanych z obchodami 100. rocznicy odzyskania niepodległości. Ta moja działalność pro publico bono, jakoś nie znajduje zainteresowania polskich uczelni, podobnie jak moja osoba, w końcu autora wielu prac naukowych, wychowawcy wielu akademików, redaktora …….[https://blogjw.wordpress.com/autor/](link is external). Przed stu laty mieliśmy drenaż polskich mózgów z zagranicy, obecnie od lat mamy drenaż polskich mózgów przez zagranicę lub domeny pozaakademickie. Jakoś tego problemu w tych obchodach nie uwzględniano, mimo moich propozycji https://wnet.fm/kurier/akademickie-szlaki-ku-niepodleglosci-w-jej-stulec...(link is external)
Dobrze, że pamięć od odzyskanej niepodległości jest przedmiotem zainteresowania zagranicznych uniwersytetów włączających do edukacji materiały tą pamięć dokumentujące.
Uważany za lewacki Uniwersytet Harvarda niejako promuje „nacjonalistyczne” wydarzenia, na których brak jest flag tęczowych a tylko flagi biało-czerwone. W czasie obchodów 100- lecia niepodległości na budynkach najstarszej polskiej uczelni zachowano natomiast parytet flagowy https://wnet.fm/kurier/co-oznaczal-dziwny-parytet-flagowy-na-budynkach-u...(link is external)ło-czerwona była słabo widoczna] a na innych nieraz powiewały flagi tęczowe.
Co więcej lewacki uniwersytet [ na ogół najwyżej lokowany w rankingach światowych ] respektuje własność intelektualną „ „maluczkich”i zasady Dekalogu [ VII nie kradnij], stąd moje fotoreportaże zostały umieszczone za porozumieniem stron [ bez gratyfikacji ze strony jednego z najbogatszych uniwersytetów świata, bo w końcu ja i tak jestem bogatszy] i odpowiednio opisane. [patrz niżej].
W domenie akademickiej kraju, który podobno stanowi redutę cywilizacji chrześcijańskiej [ opartej na Dekalogu], preferuje się natomiast tzw. XI przykazanie – nie bądź obojętny , w praktyce w wersji rozszerzonej – nie bądź obojętny na dobra innych i bez zezwolenia, czasem bez podania autora rekwiruje się własność intelektualną innych na swoje konta.[ https://blogjw.wordpress.com/2022/12/22/rzecz-o-wyznawaniu-xi-przykazani...(link is external)
Nie bez przyczyny moja książka na temat tzw. XI przykazania nie może u nas znaleźć wydawcy [ środowisko boi się ‚dekonspiracji’ ?]. Rzecz jasna, taki stan rzeczy dotyczy nie tylko uczelni, lecz i innych podmiotów życia publicznego w Polsce.
Antykultura unieważniania- cancel culture, która podobno przyszła z Zachodu, zrzucona niczym kiedyś stonka, jest u nas chyba bardziej rozpowszechniona niż na zgniłym Zachodzie. Rzecz jasna na stronach biblioteki Harvarda można znaleźć i moje pozycje naukowe ( wystarczy na wyszukiwarce zbiorów na stronie biblioteki wpisać moje imię i nazwisko) także te, które się ukazały bez wsparcia jakiejkolwiek instancji akademickiej, bez nakładów z kieszeni podatnika, także te stanowiące rezultat mojej naukowej działalności konspiracyjnej w III RP [ tak tak, konspiracja naukowa nie skończyła się po upadku PRL] o czym rzecz jasna biedni akademicy nie chcą słyszeć, pamiętać, heroicznie wdrażając w życie antykulturę unieważniania, tak historii, jak i osób. To tylko jakiś % tego co mogłem w domenie akademickiej zrobić ale w wolnej [podobno] Polsce nie ma zainteresowania taką działalnością [stąd deficyt dziesiątków, może setek publikacji naukowych o znaczeniu międzynarodowym, dziesiątki młodych ludzi nie wprowadzonych do domeny akademickiej, setek, tysięcy wykładów na aktualnym poziomie, które się nie odbyły …….. i to nie względu na kiepskie finanse uczelni! , z powodu niechęci do pracy akademickiej za kiepskie wynagrodzenie!
To decydenci domeny akademickiej są za to odpowiedzialni i jeszcze są za to gratyfikowani! To powtarzam, stąd się bierze drenaż polskich mózgów przez zagranicę i domeny pozaakademickie, gdy przed stu laty to Niepodległa Polska drenowała mózgi z zagranicy !
To trzeba podkreślać w podsumowaniu obchodów 100- lecia odzyskania niepodległości, mając nadzieję, że kiedyś dokona się porównania tych okresu odzyskiwania niepodległości przed 100 laty po długim okresie rozbiorów z okresem odzyskiwania niepodległości po 1989 r. po kilkudziesięciu latach okupacji niemieckiej i sowieckiej, Takie porównania byłyby bardzo pouczające i powinny wejść do edukacji historycznej [HiT] , mimo że taka polityka pamięci nie pasuje do obecnego ‚postępu’.
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz